Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Jest to średniej wielkości drewniana chatka w lesie. Budynek ma kilka okien i nie ma więcej pięter. W okolicy domu unosi się woń ziół. Z komina leci dym, więc gospodarz raczej jest w domu. Mieszka tu druid, który jest starym elfem. Posiada podobno wielką wiedze i moc. Zna doskonale każdy zakątek tego lasu. Rzadko pojawia się w mieście, prowadzi samotny tryb życia wśród przyrody. Jest raczej mało rozmowny i niechętnie przyjmuje gości.

memento

Staję przed chatka obserwując ja przez jakiś czas, po czym pukam do drzwi. W wejściu ukazuje się stary elf, zwracam sie do niego spokojnym głosem:
Witam. Nazywam się memento, jestem elfem tak jak i Ty. Niedawno sprowadziłem sie do miasta i szukam kogoś kto podszkoli mnie w zielarstwie.

JA

Druid mierzy Cię wzrokiem i odpowiada cichym głosem starca: Heh... Jestem już za stary na nauczanie. Szkoda, że nie przyszedłeś kilkadziesiąt lat temu... Wtedy to pomoc by się przydała, a teraz... starzec wygląda na zamyślonego i po chwili kontynuuje: No ale jak chcesz się podszkolić w zielarstwie to udaj się do gildii magów w mieście, tam na pewno ktoś Ci pomoże.

memento

Do gildii magów? Oni nie mają pojęcia o zielarstwie. Zgadzam się, masz już swoje lata, ale czy nie będzie ci żal, że twoja praca pójdzie na marne i nikt nie będzie jej kontynuował? Zawiedziony spuszczam wzrok i ręce.

JA

Druid zamyśla się znowu, po chwili podnosi znów wzrok i mówi: Hmm... Może i jest w tym trochę racji, ale może lepiej niech nikt nie posiądzie tej wiedzy, bo kto wie w jaki sposób by ją ktoś mógł wykorzystać...

memento

Mnie możesz być pewien, przez lata przemierzałem świat walcząc przeciwko nietolerancji i wojnom między ludźmi i elfami. Zrobię co zechcesz dla potwierdzenia moich słów.

JA

Starzec: Jeśli tak mówisz... Na początek jest jedna sprawa w mieście. Jeśli jesteś przeciwko wojnom i bezsensownym sprzeczkom to pierwszym zadaniem będzie załagodzenie konfliktu między rodem Handler a miejscowym kowalem z "Wyszczerbionego topora". Konflikt narasta i lepiej żeby nie doszło do bezsensownego rozlewu krwi

memento

Wedle życzenia, słyszałem juz o tym przechadzając się po mieście, prędzej czy później zająłbym się tym gdyz taka moja natura. Skłamałem.

Hmmm. Moje zielarskie zbiory są na wyczerpaniu po ciągłej wędrówce przez te nieugory, a u Ciebie widzę pełno rzadkich ziół, może dałbyś mi coś co ułatwi mi to zadanie Spojrzałem błagalnie na starca, po czym pokazałem mu prawie pusta torbę.

JA

Druid uśmiechnął się pod nosem i powiedział: Wykonasz zadanie to dostaniesz w nagrodę kilka ziół. Teraz sobie poradzisz, gdyż masz rozwiązać spór dyplomatycznie. Życzę powodzenia. Starzec skinął głową i wszedł do swej chatki zamykając za sobą drzwi.

memento

Obróciłem się i zacząłem odchodzić, krzywiąc sie pod nosemNie tak wyobrażałem sobie naszą współpracęOdchodzę do "Wyszczerbionego toporu"

Urgrim

Podchodzę do drzwi, pukam i mówię: Witam. Zostałem lekko ranny. Czy mógłbyś mnie uleczyć?

JA

Druid spogląda na Ciebie i odpowiada: Mogę, ale nie wiem czy chce...

Urgrim

Więc jak mogę Cię do tego przekonać?

JA

Druid po chwili namysłu: Zrób coś dla mnie... Dowiedz się gdzie znajduje się teraz morderca na którego wołają Uvanimo. Jak już się dowiesz idź z tym do domu rodu von Notluc. Jeśli się tego podejmiesz dam Ci teraz zioła, które pozwolą Ci normalnie funkcjonować i zatamują wszelkiego rodzaju krwawienia. Lecz działają tylko przez kilka dni, potem będziesz musiał natychmiastowo dostać pomoc medyczną. Co Ty na to?

Urgrim

Wygląda na to, że nie mam wyboru...Zgadzam się