Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Tutaj szkolą się i przebywają wszyscy żołnierze i strażnicy miejscy. To tu prowadzone są treningi dla wojowników i łuczników, którzy potem pilnują porządku i chronią miasta przed atakami wroga. Kamienna forteca jest dość pokaźna, lecz na wstęp do niej mają tylko strażnicy, żołnierze i wpływowe osoby. Wewnątrz jest wiele pomieszczeń sypialnych, sale treningowe, jadalnie, itp. W podziemiach znajdują się lochy i sale tortur. Jednak niewielu będzie dane wszystko to zobaczyć. Wejście to wielkie opuszczane wrota, przed którymi zazwyczaj stoi dwóch strażników. Na murach fortecy często widać łuczników. Na każdym rogu jest wieżyczka skąd obserwowane jest miasto i jego ulice. W każdej z czterech wież zawsze jest jeden obserwator. Pod tym względem forteca bardzo dobrze spełnia swoje zadanie a to, dlatego, że jest w samym centrum miasta (obok rynku i naprzeciwko ratusza), więc wiele miejsc w mieście widać z jej wieżyczek. Wojownicy, tu wyszkoleni są uważani za bardzo dobrych w swym fachu, co jest spowodowane tym, że spędzają tu po kilkanaście a nawet kilkadziesiąt lat na treningach z wybitnymi nauczycielami sztuk walki. Nabór do straży jest przeprowadzany raz na rok.

Diuk

całkiem przemoczony dochodzę do fortecy i pytam strażnika Czy jest dowódca fortu??Mam dla niego zaproszenie, proszono mnie bym wręczył je osobiście...

JA

Strażnik wygląda na niezadowolonego, z faktu że musi stać na takim deszczu. Spojrzał na Ciebie i od burknął: Kapitan zajęty, wróć jutro lub daj mi co masz dla niego, a ja mu przekażę.

Diuk

Nie mogę dać tego panu...miałem dostarczyć osobiście...to zajmie ledwie chwilę...jak tam wejdę do niego...może da sie pan uprosić... uśmiecham sie przez zmokłe włosy na twarzy

JA

Strażnik: Polecenia były jasne. Nikogo nie wpuszczać! Przykro mi... Chociaż w sumie to nie jest mi przykro, w końcu to nie moja wina. To ja mi powinno się współczuć! To ja stoję na tym deszczu!

Diuk

spoglądam na strażnika z wyrzutem, po czym nie odpowiadając odchodzę kierując się z powrotem do karczmy

do karczmy "Pod tygrysim skrzydłem"

Diuk

podchodzę do strażnika i mówię do niego Witam. Miałem dziś sie zgłosić...wczoraj zostałem odprawiony...mam zaproszenie dla dowódcy fortu.

JA

Dziś widzisz innego strażnika, uśmiecha się i mówi: No więc ma Pan pecha... Kapitan właśnie przed chwilą udał się do gildii wojowników. Może pan wrócić później, podać mi zaproszenie lub udać się do gildii.

Diuk

Tak więc pójdę go poszukać... żegnam się i odchodzę

do gildii wojowników

Sarven

Gdy doszedłem do fortecy było już zupełnie ciemno, a ja byłem cały przemoknięty.. I znów ledwo czułem palce u nóg.. Muszę sprawić sobie nowe buty.. Budynek, który wyrastał przede mną robił wrażenie. Podchodzę do jednego ze strażników stojących przed bramą..

Ja.. Ja w sprawie pracy.. Ponoć jest jakaś robota do wykonania..

JA

Strażnik, który pomimo wiatru i deszczu starał się stać w jednym miejscu, obrócił się w twoja stronę i powiedział:Tak mamy pewne zadanie, ale proszę się zgłosić rankiem. Teraz jest już za późno.

Sarven

Dobry człowieku.. Wiem, że pora już późna.. Ale racz chociaż zdradzić co to za zadania.. Dotarcie tu w tą pogodę nie było łatwe, więc zaspokój chociaż mą ciekawość

JA

Strażnik chyba też nie był zadowolony ze stania na tej pogodzie i ze zrozumieniem odpowiedział: Heh... Podobno chodzi o oczyszczenie jakiejś chatki z bandytów. Nie znam jednak szczegółów. Gdy przyjdziesz jutro dowiesz się więcej.

Sarven

Nieco zawiedziony odchodzę z powrotem..

Oddalam się od fortecy idąc uliczkami miasta.

Sarven

Podchodzę do strażników..

Słyszałem, że jest jakaś praca.. Czy to nadal aktualne?