Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Alazet poszukuje ziół, po kilku chwilach pojawił się już uśmiech na twoich ustach bo znalazłeś trującą roślinę - Wrotycz.

Manges przez chwilę stał nieruchomo. Wilk podbiegł a Ty odruchowo uderzyłeś go kijem. Zwierzę odskoczyło na chwilę, lecz szybko zebrało się do kontrataku i ugryzło Cię w nogę. Trochę Cię poszarpało przewracając Cię na ziemię. Próbowałeś się bronić. W końcu trafiłeś zwierzę sztyletem w głowę, ale twoja noga jest poszarpana przez wilka i wymaga pomocy medycznej.
(wpisz w podpisie: średnie rany na lewą nogę)

Alazet

Nagle zauważyłem że kilkanaście metrów odemnie ktoś próbuje zabić wilka. Gdy wilk leżał już nieżywy podszedłem tam i powiedziałem: Jaki ci na imię? Mnie Alazet. Radziłbym uważać... W tamtych krzakach (pokazuje palcem) niedawno spotkałem mniejszego demona. Naszczęście wyszedłem z tego cały.

Manges

Podnosząc się na kiju odpowiadam: Zwą mnie Manges , a co do tego demona chodziły plotki o tym wydarzeniu.Pomożesz mi?Sprawdza czy wilk miał coś w sobie ( nagroda itp. ) a także sprawdzam czy mięso z wilka jest możliwe do zjedzenia.

JA

Z wilka nadaje się futro oraz zęby, które potrafi wydobyć z tego martwego zwierza tylko jakiś traper. Jest też mięso. Surowe nie wiadomo jak zostanie przyjęte przez twój organizm jednak upieczone na ogniu na pewno zabije twój głód i prawdopodobnie Ci posmakuje.

Manges

Podpieram się kijem zakładam z bólem wilka na plecy i kieruję się do miasta.Do miasta

Alazet

Już mineły dwa dni a ja prawie nic nie znalazlem, zastanawia mnie czy mam pecha czy poprostu nie jestem w tym taki dobry jak kiedys. Tak to moze być racja przecież długo nie zajmowalem się zielarstwem. Hmmm zastanawiam sie czy znajdę tu jeszcze coś czy nic. Po chwili namysłu idę do lasu

Alazet

Próbóje dostrzec suchą trzcinę i próbóje znaleźć gdzieś między drzewami sporo drewna, aby starczyło mi na całonocne ognisko.

JA

Znajdujesz sporo drzewa, oraz zbierasz trochę mniejszych patyków, które posłużą Ci na początek. Powinno wystarczyć do wschodu słońca.

Alazet

szukam więc jakiegoś niewidocznego ze ścieżek miejsca, gdzieś między krzakami, rozpalam ognisko i kładę się na kocu, drzemam. Po 3 godzinach drzemania rozpalam na nowo ogień i usypiam.

JA

Rozpalenie ogniska idzie ciężko gdyż zaczyna padać, spanie na deszczu pod gołym niebem też nie jest najlepszym rozwiązaniem. Deszcz ewidentnie Ci przeszkadza...

Alazet

Po krótkim postoju nad jeziorem, decyduje się pójść do karczmy. Idę do karczmy pod tygrysim skrzydłem

Alazet

Jest wcześnie rano, ptaki dopiero zaczynają śpiewać. Idę wzdłuż brzegu jeziora, obserwuje przyrodę, szukam kaczego gniazda.

JA

Idziesz, lecz twoje myśli nie krążą wśród przyrody, lecz wśród jedzenia. Jesteś bardzo głodny. Po chwili spaceru napotykasz na jakiegoś rybaka, który ma zarzucony kapelusz z wielkim rondem na głowę, szatę okrywającą go całego. Zarzuca sieci w jeziorze z nadzieją na udany połów.

Alazet

Podchodzę do niego i witam go słowami: Pozdrawiam, jak idzie rybaczka? A przy okazji to mam małą prośbę... Czekam na odpowiedz z niepewnym wyrazem twarzy.

JA

Rybak wyciąga sieć, w której znalazły się dwie ryby średniej wielkości, odwraca się i spogląda spod ronda kapelusza mówiąc: No witajże! Ryby tak nie najlepiej, ale pogoda sie poprawiła. A cóż to za prośba?