Unholy Tavern - Rpg Online

Diuk

wchodzę do środka, podchodzę do lady i mówię do karczmarza Przekazałem już twoje zaproszenie... po czym rozglądam się po sali czy jest ktoś znajomy

JA

Nie widzisz nikogo znajomego. Karczmarz uśmiecha się i mówi: Dzięki, masz tu za dostarczenie zaproszenia kufel piwa i stawia przed tobą kufel piwa z wielką pianą. Po chwili podchodzi znów do Ciebie i mówi: Ostatnio dowiedziałem się, że w mieście pojawiło się kilku ludzi z klanu o którym mówiłeś. Podobno próbują sprzymierzyć sobie ludzi z różnych gildii

Diuk

Tak?? pytam sie gając po piwo Skąd masz pewność że to właśnie oni??

JA

Karczmarz: Powiedzmy, że mam własne źródła informacji... uśmiecha się pod nosem

Diuk

Ach rozumiem... odwzajemniam podobny uśmiech ...a komuś mówiłeś o mojej pracy?? popijam piwo

JA

Karczmarz: Mówiłem jedynie że szukasz pomocy przy jednym zleceniu, lecz niestety póki co nikt się nie zgłosił...

Amelia

Weszlam do karczmy podeszlam do karczmarza i pytam sie:
-Witam jestem Amelia Wiil Tesla szukam miejsca gdzie moge trszke odpoczac.

Diuk

piję obie spokojnie piwo kiwając głową do karczmarza na znak podziękowania A wiesz może co jeszcze się dzieje??

JA

Karczmarz mówi do Furiona: Przepraszam ale sam widzisz, że klienci czekają. Porozmawiamy może innym razem. Obraca się w stronę Amelii i mówi: Witaj, Pani. Widzę, że jesteś tu nowa. Doskonale trafiłaś, możesz wynająć u mnie pokój za 3 złote korony. Pasuje? A może podać też coś do jedzenia lub do picia?

Diuk

po zbyciu mnie przez karczmarza, obracam sie tyłem do lady i opierając się na łokciach o bar piję moje piwo obserwując bardzo mi dobrze znane wnętrze karczmy, kto się w niej znajduje i co się dzieje

JA

Dobrze Ci znana karczma jak zwykle tętni życiem. Pełno w niej stałych bywalców jak i nowych twarzy. Wszyscy wyśmienicie się bawią i nie myślą o problemach które ich trapią. Jedyne co przykuło twoją szczególną uwagę to fakt, iż w rogu karczmy siedzą trochę znajome Ci postacie. Są to mężczyźni którzy pewnego wieczoru robili dużo hałasu, a potem wyciągnęli elfa na zewnątrz i następnie wszyscy razem ze swą ofiarą zniknęli. Dziś siedzą w koncie i starają się nie zwracać na siebie większej uwagi. Rozmawiają po cichu i mają na głowach kaptury.

Diuk

wołam barmana i pytam dyskretnie Znasz może tych, którzy siedzą tam w koncie??

JA

Karczmarz skrzywił się i powiedział: Heh... Są tu od niedawna. Nie wiele o nich wiadomo. Często rozrabiają ale mają protekcje u władz miasta. Mógłbyś wybadać tę sprawę...

Diuk

Właśnie wyglądają mi podejrzanie...teoretycznie mogą należeć do klanu, z którym mamy walczyć... mówię krzywiąc usta ...ale póki co, ja jestem sam, a ich trzech. piję łyk piwa Może uda mi się ich śledzić...

JA

Karczmarz: No mogą być z klanu, ale nigdy nic nie wiadomo... Lepiej bądź ostrożny. Chwilę później nieznajomi podnoszą się od stolika i wychodzą z karczmy.