Unholy Tavern - Rpg Online

Diuk

dopijam resztkę piwa z kufla i podchodzę do lady Jeszcze jedno piwo krasnoludzie mówię kładąc 3 złote korony przed barmanem

JA

Karczmarz zabiera 3 korony, stawia po chwili kufel i mówi: Proszę, pańskie piwo. Widzę, że posmakowało i uśmiecha się lekko

Diuk

Nie jest złe uśmiecham sie do barmana Musze sie przyznać ze pije to piwo z przymusu...bo nie stać mnie na to osławione "tygrysie skrzydło" chyba ze wiesz coś o osobie która mogla by dać prace

JA

Karczmarz odpowiada: Po pierwsze ciągle potrzebuje mięsa wilków, bo poprzedni dostawca... skrzywia twarz i mówi dalej: no ostatni dostawca zginął, ale powodem śmierci nie były wilki. A jeśli nie to, to możesz jeszcze zanieść dla mnie skrzynię do domu rodu von Notluc, za co również będę Ci wdzięczny.

Diuk

Jak na razie jestem zainteresowany tą drugą pracą...ale i pierwszą mogę się zająć. Jestem traperem, więc złapanie wilka nie powinno sprawić mi najmniejszego problemu pije piwo czekając na odpowiedz barmana

PS jaka jest mniej więcej pora dnia??

JA

Jest popołudnie... W karczmie coraz więcej ludzi a barman odpowiada: Zatem weź tą skrzynie i dostarcz ją jak najszybciej. Niech nic się z nią nie stanie! po czym ustawia sporą skrzynie na ladzie. Jest dość ciężka i musisz używać obu rąk by ją nieść.

Diuk

A gdzie dokładnie mam się z nią udać?? mówię znad skrzyni

JA

Karczmarz: Tak jak mówiłem, do domu rodu von Notluc, oni będą wiedzieli o co chodzi i powiedzą Ci co dalej...

Diuk

To do zobaczenia

Do Domu rodu Notluc

Diuk

mijam drzwi budynku, a potem rozglądając się po pomieszczeniu podchodzę do lady uśmiecham się do karczmarza i mówię Zadanie wykonane...jak czeka na mnie zapłata??

JA

Na zewnątrz się ściemnia... W środku karczmy tłumy. Nie ma żadnego wolnego stolika. Podchodzisz do karczmarza, który na twój widok reaguje uśmiechem i mówi: Wielkie dzięki, prawdziwą zapłatę dostaniesz dopiero jak doprowadzisz tą sprawę do końca. Pewnie już wiesz co masz dalej robić... A na razie masz ode mnie nocleg na dzisiejszą noc, kufel "tygrysiego skrzydła" i bochenek chleba

Diuk

Dzięki...wreszcie będę mógł spróbować waszego specjału biorę kufel z piwem, chleb i idę do pokoju, gdzie pije piwo zjadam bochenek chleba i kładę się spać

JA

Piwo okazało się znakomite, nigdy wcześniej nie piłeś trunku tej jakości. Po jego wypiciu spało Ci się znakomicie. Noc minęła spokojnie. Obudziło Cię dopiero nad ranem pukanie do drzwi twojego pokoju...

Diuk

ocierając zaspane jeszcze oczy, zastanawiam się kto mnie teraz może niepokoić, siadając na brzegu łóżka i sięgając po kuszę, uprzednio załadowaną, mówię Proszę...

JA

Do pokoju wpada zakrwawiony niziołek i błagalnym głosem mówi: Pomóż... Błagam... po czym pada na podłogę. Nie wygląda na zamożnego, ma na sobie szatę, na plecach jakiś wór, a przy pasie sakiewkę i sztylet.