Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Elf odszedł. Podchodzisz do innych drzwi i przysłuchujesz. Wsłuchujesz się uważnie, lecz nic nie możesz usłyszeć. Zdaje się, że w pokoju nikogo nie ma lub już smacznie śpi. Na korytarzu prócz Ciebie nie ma nikogo...

W karczmie panuje tłok. Karczmarz kończy obsługiwać innego klienta i podchodzi do Ciebie. Wysłuchuje zamówienia i odpowiada: Za mięso i piwo należy się osiem złotych koron. Zaraz podam, a co do pokoju to mamy jeszcze wolny za trzy złote korony. Luksusów nie ma, lecz można się wyspać. po czym odwraca się i nalewa piwo do kufla. wyciąga też mięso i kładzie do drewnianej miski. Wszystko stawia przed Tobą i uśmiecha się lekko

Solve

Dobywam szybko wytrychu. Rzucam jeszcze jedno spojrzenie na korytarz, i przystępuję do dzialania. Do każdego ruchu przywiązuję wielką uwagę starając się robić to dość szybko.

JA

Otwarcie zamka zajęło Ci chwilę. W końcu jednak bez robienia większego hałasu zdołałeś otworzyć drzwi. Na korytarzu nadal nie ma nikogo poza Tobą. Uchylasz lekko drzwi i dostrzegasz młodą kobietę, która leży na łóżku pod kocem. Jest sama w pokoju. Chyba śpi. Wzrokiem przeszukujesz pokój. Widzisz koło łóżka torbę położoną na małej drewnianej szafeczce. Na stoliku stoi zapalona świeca. Poza tym nie widzisz już nic godnego uwagi.

Bertaa

Podaję karczmarzowi odliczone pieniądze za jadło. Biorę ten pokój - wysupłuję z kieszeni mamonę - Oto trzy korony i jedna dodatkowo za fatygę Natychmiast zabieram się za przyjemnie łechcący nos zapachem kawałek mięsa.

Solve

Tak jak bardzo cicho otworzylem drzwi, tak cicho je zamykam. Stawiam bardzo ostrożnie kroki w kierunku torby. Staram się iść bezszelestnie " przecież nie jestem taki ciężki" - myślę sobie. Wstrzymuję oddech i stąpając lekko po podlodze staram się sięgnać delikatnie po torbe.

JA

Karczmarz bierze od Ciebie należytą zapłatę i podaje Ci klucz do twojego pokoju mówiąc: To drugi po lewej, mam nadzieje, że wypoczniesz... po czym odchodzi do kolejnego klienta. Zabierasz się za jedzenie. Wgryzasz się w krwiste mięso i popijasz je piwem. Wkoło słychać głośne rozmowy, śpiewy oraz śmiechy. Każdy wydaje się dobrze bawić.

Zamykasz drzwi. Powolnym i ostrożnym krokiem kierujesz się w stronę torby. Jesteś już blisko i słyszysz za drzwiami jakieś osoby. Wstrzymujesz oddech i stoisz wmurowany. Przeszli obok tych drzwi rozmawiając i poszli do kolejnych. Słyszysz trzask zamykających się drzwi. Kobieta, która śpi przewróciła głową i wymamrotała coś pod nosem. Było to jednak zbyt ciche i niewyraźne żebyś zrozumiał co powiedziała. Postanawiasz wznowić próbę i podchodzisz w końcu do torby. Chwytasz ją i lekko podnosisz. Jest dość ciężka. Kobieta wydaje się ciągle spać...

Bertaa

Po skończonym posiłku zbieram zrzucone obok stołu klamoty. - Drugi po lewej? - upewniam się jeszcze u karczmarza. Ten kiwa potakująco głową. Zatrzymuję się przed właściwymi drzwiami i przekręcam klucz w zamku.

Solve

"Nie moge tracić czasu"- Blyskawiczna myśl. Robię jeszcze jeden krok w kierunku torby i chwytam ją oburącz. Unoszę lekko nad ziemią i kieruję się do wyjścia.

JA

Na korytarzy jest cicho. Nie widzisz nikogo. Dochodzą tu jedynie odgłosy z dolnego piętra karczmy. Przekręcasz klucz i powoli otwierasz drzwi. W środku widzisz łóżko na którym leży koc, zabrudzone okno, starą drewnianą szafę i coś co przypomina dywan i prawdopodobnie kiedyś nim było.

Bierzesz torbę i zaczynasz kierować się w stronę wyjścia. Podchodzisz do drzwi zadowolony, że jesteś już tak blisko udanej kradzieży i wówczas dociera do twoich uszu dźwięk przekręcającego się klucza w zamku na korytarzu. Najprawdopodobniej ktoś otwiera drzwi do własnego pokoju...

Bertaa

Wchodzę do pokoju i podchodzę do okna. Rozpościera się za nim wspaniały widok na górę odpadków. Pozbywszy się majdanu rzucam się na łóżko, ale mimo zmęczenia jakoś nie mogę zasnąć.

Solve

Powstryymuje sie pryed otworzeniem drzwi. Spogladam z napieciem na kobiet w lozku. Oczekuje odglosu zamykanych drzwi, gotowy do wyjcia w kazdej chwili.

JA

Kładziesz się na łóżku i rozmyślasz o swoim pobycie w Dirnen. Panuje cisza. Jedyne co słyszysz to obijające się o szybę twojego pokoju krople deszczu. W końcu słyszysz jakiś krzyk. To najprawdopodobniej kobieta. Odgłos dochodzi z któregoś z pokoi na przeciwko.

Stoisz i wyczekujesz, aż zamkną się drzwi na korytarzu. W końcu usłyszałeś upragniony odgłos, lecz już po chwili rozległ się krzyk. Kobieta, która do tej pory smacznie spała przebudziła się. Zaczęła wrzeszczeć i szybko wstała z łóżka. Wycofała się kilka kroków trzymając sztylet, który wcześniej leżał pod poduszką. Powiedziała przerażonym głosem: Czego chcesz? Oddawaj moje rzeczy a może puszcze Cię wolno...

Solve

- Juz nieczego nie chce ... Klade dosc lekko torbe na ziemi. Wychodze z pokoju i szybkim krokim kieruje sie do sali glownej.

JA

Słyszysz jak drzwi za Tobą zatrzaskują się i kobieta zamyka je na klucz. Coś przesuwa, najprawdopodobniej barykaduje wejście. Zbiegasz na dół jest tam dużo gości. Nikt nawet nie zwrócił uwagi na to, że przyszedłeś. Spoglądasz na karczmarz i widzisz, że jest bardzo zajęty. Kierujesz swój wzrok jeszcze w kąt karczmy i dostrzegasz barda, który ciągle coś przygrywa.

Solve

Staram sie dojsc do swego pokoju i jak najszybciej zasnac. "Cholera ... moje szczescie ..." Pozostaje mi tylko prosic o znizke u kowala.