Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Wilk spogląda na Ciebie i chyba akceptuje już twoją obecność. Nawet nie reaguje zbytnio na twój ruch ręki. Widzisz, że jego ślepia zaczynają się zamykać. Robią to coraz częściej, aż w końcu zamykają się na dobre. Wilk zasnął. Jest przemęczony i ranny, odpoczynek dobrze mu zrobi...

Casper

Osobiście odgarniam liście z ziemi i siadam i odpoczywam. Patrzę na wilka. Wyjmuje butelkę pełną i pije z niej 1/4 ... Czekam na nowe zdarzenie albo na przebudzenie się zwierzęcia.

JA

Siedzisz chwilę i pijesz ze swojej butelki. Spoglądasz co jakiś czas na zwierzę, lecz to wygląda, że potrzebuje dłuższego snu. Po chwili słyszysz jednak jakieś kroki dochodzące z lasu. Obracasz się, chwytasz za broń i widzisz krasnoluda, który podchodzi z kuszą w ręku. Spogląda najpierw na sidła, potem na wilka i w końcu na Ciebie po czym mówi: To był mój wilk! I moje mięso! Zaraz go zabije i nie radzę Ci się wtrącać!

Casper

Masz zezwolenie na polowanie ?! Wy krasnoludy zawsze musicie być tacy ... tacy ... elf niedokończył słowa wyjmując kusze i spoglądam w jego strone Jak to możliwe że to twój wilk ... dzień temu go złapałem i oswoilem i przechodziłem właśnie lasem z mym wilczkiem ... chciałem go nauczyć reagowac na imie ale jakiś krasnolud zastawił sidła i jeszcze chce mi go zabrać ... nie chce się kłócić ale nie oddam ci go ... możeby się dogadać inaczej ... ty upolujesz sobie nie należącego do kogoś wilka ? zaczełem swą gadke ciągle mając przygotowaną kusze do strzału ... zbliżam się do krasnoluda ... w razie jego ruchu wystrzliwuje w niego strzałe.

JA

Krasnolud wygląda na niezadowolonego z całej sytuacji. Spogląda nerwowo na Ciebie i na wilka i mówi: A skąd mam wiedzieć, że to niby twój wilk? Wpadł w moje sidła więc teraz należy do mnie. Ale jeśli już tak bardzo Ci na nim zależy to daj mi dziesięć złotych koron i zapomnę o całej sprawie. Pójdę zastawić sidła gdzieś indziej...

Casper

Trzymaj te 10 koron i nie zawracaj mi już głowy ... to jest po części moja wina bo przecież zanim będe z nim spacerować musze dobrze wytresować lecz ty także narobiłeś troche zamieszania rzucam w strone krasnoluda 10 koron w sakiewce reszte chowam do kieszeni

kerdil

Wchodzę na skraj lasu i rozglądam się badawczo

JA

Krasnolud bierze od Caspera dziesięć złotych koron, lekko się uśmiecha pod nosem i mówi: No i trzeba było tak od razu... A teraz żegnam po czym odchodzi w głąb lasu. Cały czas trzyma w ręku naładowaną kuszę, jak gdyby przygotowany był na ewentualny atak lub szansę na upolowanie zwierzyny. Po chwili znika gdzieś w gąszczu drzew, a wilk nadal śpi...

Kerdil wychodzi poza bramę miasta. Mija strażników i dostrzega trzy duże karawany do których wchodzą jacyś ludzie i elfy. Jest też kilku starców w szatach z gildii magów, którzy kierują wszystkimi zebranymi i którzy prawdopodobnie poprowadzą ten trening. Tylko oni wyglądają tu na takich, co dobrze znają się na magii

Casper

Zbliżam się do wilka i zaczynam go głaskać lekko tak by się nie obudził ale przez sen odczuwał mój dotyk. Rozglądam się dookoła czy nikt lub nic nie nadchodzi między czasie ładuje kusze jeśli nie było w niej pocisku. Czekam aż wilk się obudzi albo zdaży się coś ciekawego i nowego.
Wymyślił wreście nazwe dla wilka fusho-ashi czyli w skrucie fushashi

JA

Siedzisz jeszcze przez chwilę przy wilku. Spoglądasz na niego i widzisz, że zaczyna się budzić. Idzie mu to bardzo wolno... W końcu otworzył swoje ślepia, wstał i przyjrzał Ci się uważnie. Chyba Cię pamiętał i to co zrobiłeś dla niego przed operacją. Teraz jest już względem Ciebie trochę bardziej zaufany. Wkoło nic ciekawego się nie dzieje...

Casper

fushashi chodź powiedziałem wstając i odchodząc kawałek dalej i klepiąc rękoma w kolana na znak by przybiegł. Czekam aż przybiegnie a jeśli nie reaguje wołąm jeszcze raz go tymi samymi słowami i ciągle az wreście przybiegnie.

kerdil

wchodzę do lasu i zaczynam sie rozdlądać w poszukiwaniu ich obozu

JA

Casper próbuje przywołać do siebie wilka. Ten z początku w ogóle nie reaguje na twoje komendy. Ledwo stoi i spogląda się na Ciebie. Po długim czasie w końcu udało Ci się go przywołać do siebie. Podchodzi powolnym i ostrożnym krokiem. Kuśtyka na opatrzoną przez Ciebie nogę, widać że chodzenie sprawia mu jeszcze ból.

Kerdil jest za bramą miasta i przed nim rozpościera się las. Widzi karawany, które mają dopiero zabrać uczonych do ich obozu. Tutaj w pobliżu nie znajdziesz raczej obozowiska, a jedynie sporo drzew i krzaków. Przy odrobinie szczęścia jakieś przydatne zioła lub zwierzynę

Casper

Kieruje się wolnym krokiem na obrzeża lasu jednakże kiedy wilk ma już dosyć przystaje na jakiś czas i znów idę dalej wołąjąc wilka do siebie. Dobrze przyglądam się okolicy ... ziemi ... powietrzu ... zdarzenią ... zwierzętom.

JA

Przechadzasz się dość wolnym krokiem, aby przygarnięty przez Ciebie wilk mógł nadążyć ze zranioną łapą. Podąża wiernie za Tobą i co jakiś czas przystaje, by odetchnąć choćby na moment. Delektujesz się spacerem. Spoglądasz w górę. Przez gęste od liści korony drzew przebijają się promienie słońca, które tworzą pewnego rodzaju snopy światła padające na runo leśne. Drzewa wydają się tu dość stare i mało poniszczone. Chyba nie odbywają się tu zbyt często walki, gdyż wszystko jest zostawione w porządku narzuconym przez naturę. Dostrzegłeś też przewalone drzewo. Możliwe, że to jakaś burza lub wichura spowodowała złamanie go prawie przy samym pniu. Wkoło nic się nie dzieje, nie widzisz nic podejrzanego...