Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JA
PAN I WŁADCA
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 2221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Skąd: mam wiedzieć??
|
Wysłany: Wto 16:38, 11 Wrz 2007 Temat postu: Postój karawan |
|
|
To miejsce nieopodal bramy wejściowej do miasta. Zawsze stoi tam kilka karawan, które są w stanie przetransportować towary lub ludzi do innych miast. Do każdej zaprzęgnięte są dwa konie. Obok karawany stoi woźnica i jeden strażnik. Oboje biorą udział w każdej podróży. Aktualnie jeżdżą one jedynie do Fortu Beluarian, a koszt przejazdu wynosi 5 złotych koron od osoby. Jeśli natomiast chcesz wynająć całą do swej dyspozycji musisz mówić z woźnicą.
Fort Beluarian został napadnięty przez orki. Teraz karawany kursują w tamtą stronę rzadziej a koszt wynosi już 4 złote korony. Lecz mało kto chce jeszcze podróżować do ruin fortu. Karawany jeżdżą natomiast jeszcze do innego miasta z którym niedawno nawiązała się współpraca. Nowe Ashen, bo tak nazywa się miasto czeka na kolejnych podróżników. Jedzie się tam dwie doby a koszt podróży wynosi 9 złotych koron (jest w tym już wyżywienie na czas podróży).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JA dnia Pon 22:32, 19 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Diuk
Opiekun miasta
Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 1292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Skryty w mroku...
|
Wysłany: Sob 22:49, 29 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
podchodzę do woźnicy i mówię Witaj przyjacielu, chcę przejechać jak najszybciej do fortu Beluarian...oto pieniądze na przejazd... wręczam woźnicy pieniądze ...jeżeli to możliwe ruszajmy już teraz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JA
PAN I WŁADCA
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 2221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Skąd: mam wiedzieć??
|
Wysłany: Nie 7:21, 30 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Woźnica pokiwał głową i powiedział:Wsiadaj, zaraz odjeżdżamy po czym sam zasiadł na przodzie karawany, zamienił jeszcze kilka słów ze strażnikiem i popędził konie. Jechałeś cały dzień i całą noc. Droga była spokojna, raz tylko przyspieszyliście trochę bardziej bo strażnik dostrzegł w lesie bandytów. Całe szczęście byli jeszcze za daleko... Karawana zatrzymała się nieopodal karczmy i wszyscy pasażerowie wysiedli, a woźnica zapalił sobie fajeczkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diuk
Opiekun miasta
Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 1292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Skryty w mroku...
|
Wysłany: Nie 11:33, 30 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
odchodzę do woźnicy dziękując za przewóz
do Fort Beluarian: postój karawan
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ilien
Wieśniak
Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 20:05, 01 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Ratusz
Ilien szła w kierunku jednej z karawan ze skwaszoną miną, ciągle mrucząc pod nosem coś w stylu:
- I jeszcze płać tyle za podróż... człowiekowi ledwo na chleb wystarcza...
W końcu zbliżyła się do woźnicy i spytała w miarę łagodnie, starając się nie robić kwaśnych min, w nadziei, że woźnica da jakąś zniżkę za ładne oczy:
- Kiedy najbliższy odjazd do Fortu Beluarian...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JA
PAN I WŁADCA
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 2221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Skąd: mam wiedzieć??
|
Wysłany: Pon 20:54, 01 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Woźnica spojrzał jakby chciał zmierzyć Cię wzrokiem. Po chwili opanował się i powiedział: Heh... najbliższa karawana rusza za niedługo, proszę usiąść wewnątrz wygodnie, gdyż droga zajmie nam całą dobę. Po chwili dodał wciąż trochę rozkojarzony: Pięć złotych koron za podróż się należy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ilien
Wieśniak
Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:07, 01 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Ilien uśmiechnęła się natychmiast najpiękniej, jak tylko potrafiła
- A może jednak szanowny pan zniży trochę tę cenę. Mnie, prostej dziewczynie, nie powodzi się zbyt dobrze... Ach... Wszystko teraz takie drogie... - westchnęła.
Postanowiła wykorzystać chwilę rozkojarzenia woźnicy. "Każda sztuka złota jest cenna" - ojciec zawsze jej to powtarzał. A ona, jeśli tylko była okazja do zejścia z ceny choć o jedną, czy dwie korony - korzystała z niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JA
PAN I WŁADCA
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 2221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Skąd: mam wiedzieć??
|
Wysłany: Pon 21:12, 01 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Na twarzy woźnicy pojawił się uśmiech. Powiedział: Ta słabość do kobiet w końcu mnie zgubi... zaśmiał się lekko pod nosem i kontynuował: Dobrze, niech będą cztery złote korony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ilien
Wieśniak
Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 16:06, 02 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
"Wielka mi zniżka... pff... A... niech stracę... i tak więcej nie zejdzie" - pomyślała, nadal jednak uśmiechała się słodko.
- To tak niewiele... ale mimo wszystko dziękuję... Oto cztery złote korony. - dziewczyna wyszukała w kieszeni kilka monet, i wręczyła je woźnicy.
Nie czekając na jakikolwiek odzew z kierunku mężczyzny weszła do środka wozu, i usiadła zrzucając plecak z ramienia. Twarz natychmiastowo wróciła do naturalnego wyrazu zacierając jakiekolwiek ślady po sztucznych uśmieszkach do woźnicy. Odetchnęła głęboko opierając głowę o tył siedzenia.
Oby szybciej do tego piekielnego Fortu Jak-Mu-Tam-Było. Oby szybciej, wypełnić to ich całe zadanie, zebrać pieniądze i wracać...
Ilien jakoś dziwnie czuła się opuszczając Dirnen. Po raz pierwszy opuszcza je po to, by wypełnić zadanie w jakimś innym miejscu. Do tej pory było tylko przechadzanie się po okolicy, którą znała jak własną kieszeń... A teraz...? Teraz opuszcza miejsce, w którym się urodziła...
"Daj spokój dziewczyno, to tylko kilka dni..." - powtarzała sobie w myślach. "To przecież nic strasznego..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JA
PAN I WŁADCA
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 2221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Skąd: mam wiedzieć??
|
Wysłany: Wto 17:19, 02 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Po chwili weszła jeszcze jedna osoba, woźnica zamknął drzwi i popędził konie. Jechaliście dzień i noc. Byłaś trochę niespokojna, ale udało Ci się przespać. Po drodze nie było żadnych przygód. Dojeżdżasz do fortu i tamtejszego postoju karawan. Wysiadasz i jesteś bardzo głodna, w drodze coś zjadłaś, lecz tylko odrobinę. Głód coraz bardziej daje się we znaki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ilien
Wieśniak
Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:33, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ilien wysiadła z powozu. Czuła się okropnie. Z wielu powodów.
Jako pierwszy można wymienić konieczność ucieczki z Fortu, gdyż to właśnie to zdarzenie pociągnęło za sobą wszystkie inne. Te plugawe orki zawsze muszą zawalić człowiekowi wszystkie plany...
Ucieczka.
Szlag trafił zadanie, za które mogła zgarnąć sporą sumę pieniędzy...
Gotówki coraz mniej, a wydatków jak zwykle za wiele. Przecież musi gdzieś spać, coś zjeść... W tej chwili zaczęła żałować, że sprzedała kuźnię ojca. Gdyby tego nie zrobiła mogłaby teraz wieść spokojne życie, nie obawiając się zarobek, który zawsze by się znalazł... Ale nie. Ona wolała podążyć drogą, gdzie pojęcie takie jak "spokój" jest zapomniane. A teraz była głodna, zmęczona i wściekła na cały świat.
Przez chwilę zastanawiała się do której karczmy się udać. Była to bardzo krótka chwila. Trwała tyle, ile czasu potrzeba było na wykluczenie Unholy Tavern z listy miejsc, w których można zregenerować siły. Kiedyś chodziła tam, żeby poprzyglądać się na totalnie zalanych mężczyzn, którzy bili się przewracając stoliki. Była to całkiem niezła rozrywka, szczególnie wtedy, gry do akcji wkraczały butelki po winie.
Ale teraz potrzebowała spokoju, więc powolnym krokiem ruszyła w kierunku karczmy Pod Tygrysim Skrzydłem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sagitta
Mieszczanin
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: ... :)
|
Wysłany: Śro 14:23, 21 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
To miejsce także było mi obce. W sumie nic specjalnego się tutaj nie działo. Kilkoro ludzi, nic więcej. Na szczęście to już koniec, ale wolałam byc czujna do ostatniej chwili. Udawałam zainteresowanął pewnym niezwykle szlachetnym koniem. Był naprawdę piękny. Zawsze marzyłam o zwierzęciu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JA
PAN I WŁADCA
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 2221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Skąd: mam wiedzieć??
|
Wysłany: Czw 10:19, 22 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Spoglądasz co jakiś czas na Franka. Widzisz, że wsiada do karawany, która za niedługo ma odjechać. Elfy stoją wkoło powozu, jakby go pilnowały. W tym momencie ku twojemu zdziwieniu zauważasz znajomego elfa, Vandera który kiedyś zabrał Cię do karczmy. Nie zauważa Cię. Spogląda jedynie na osoby wkoło karawany i wchodzi do niej. Jest tam sam z Frankiem. Słychać jakąś kłótnię dochodzącą z środka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sagitta
Mieszczanin
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: ... :)
|
Wysłany: Czw 20:09, 22 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Z coraz większym przerażeniem spoglądałam na całą tą sytuację. Co robił tu Vander? Musiałam reagować ale jak? rozejrzałam się wokoło. Nie zobaczyłam nic, co mogło by mnie na kierować na dobre rozwiązanie. Ta kłótnia, to z pewności nic błahego. Może znalazło by się jakieś wyjście... Zaczęłam udawać zdezorientowaną... Biegałam od jednej do drugiej osoby nic nie mówiąc. Uważali pewnie mnie za nienormalną. Po chwili podbiegłam do karawany gdzie przebywał frank. Zapukałam w drzwi od karawany. Odkryłam się znaczniej, by mogli zobaczyć moją zbroję. Zrobiłam bezradną minę i zapytałam ich jakby nigdy nic.
- Przepraszam Szanownych Panów, ale czy wiedzą Panowie jak mogę dostać się do okolicznego miasta, bardzo mi na tym zależy. Śpieszę się na trening... moja matka tam mnie oczekuje...
- kłamałam jak z nut, aby tylko mieć chwilę by wybadać co się może dziać. Nie zauważyłam nic specjalnego. W ich twarzach było więcej zdziwienia niż wrogości...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JA
PAN I WŁADCA
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 2221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Skąd: mam wiedzieć??
|
Wysłany: Pią 9:33, 23 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Od razu podeszło do Ciebie dwóch elfów i złapało Cię za ręce. Wyglądali na zdenerwowanych tym, że podeszłaś do karawany. Na twarzy Franka było widać zdziwienie wywołane twoją osobą i zdenerwowanie, które pozostało jeszcze po kłótni. Jedynie Vender wyglądał na spokojnego. Uśmiechnął się na twój widok i powiedział: Witaj! O co Ci chodzi? Czegoś szukasz? Gdyby chodziło Ci o pobliskie miasto zapytałabyś woźnicę, więc czekam teraz na szczerą odpowiedź. po czym spoglądał z niecierpliwością na to co powiesz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|