Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Solve kontynuuje swoją rozmowę z Zihasem. Przyjaciel którego spotkałeś trochę zdziwiony tym co mówisz usiadł na ławce i mówi: Jakie zamieszanie na targowisku? W co się wpakowałeś? a po chwili dodaje jeszcze: Mi nie udało się za wiele znaleźć, ale dowiedziałem sie o pewnym porwaniu... ściszonym głosem kontynuuje: Dziś wieczorem do miasta ma przyjechać karawana bo jakiegoś urzędnika i przesyłkę. Kilku bandytów ma zamiar porwać karawanę wraz z jej zawartością...

Solve

- No tak .... jakimś przypadkiem ... nakryli mnie. - Odpinam sakwę i pokazuję zawartość znajomemu.
- Takie coś ukradlem ... Mam się dzisiaj stawić w gildii magów po odbiór analizy tego czegoś. A no i jeszcze jedno ... Muszę odebrać jakąś paczke od wlasciciela sklepu alchemika. Kupić beczke wina i to wszystko zanieść do druida w lesie. On ma mi dać za to jakiś listek ziela, które muszę zanieść do urzędnika w ratuszu. Trochę zagmatwane wiem. A co planujesz w związku w tą napaścią na karawanę ? - Mówię wszystko wolnym tonem aby pojąl choć troche.

JA

Zihas spogląda ze zdumieniem na Ciebie i mówi z uśmiechem: No to widzę, że miałeś trochę pracowity dzień... A co do tego porwania... Moglibyśmy albo śledzić bandytów ale wówczas musielibyśmy albo dostać się do karawany, albo gonić ich na koniach. Możemy również powiadomić strażników o tym, albo sami ich nakryć i trochę szantażować... No a jeśli nie to Ty zajmij się tym co masz do zrobienia a ja jeszcze postaram się czegoś dowiedzieć...

Solve

- Lepszy pomysl chyba z szantażem... A jak Ty to robisz ? Ja szukalem dwa dni i nic nie znalazlem... żadnych informacji. - Pytam pelen podziwu.

JA

Zihas z wyraźną dumą na twarzy odpowiada: Powiedzmy, że wiele osób nie dostrzega, a może nie docenia młodzieńca takiego jak ja... Zatem szantaż powiadasz... Ale może powinniśmy kogoś jeszcze zwerbować, by nie okazało się, że to my wpadniemy w pułapkę...

Solve

-Tylko, czy będziemy mogli komuś jeszcze zaufać ? Jeżeli się rozlączymy więcej zdzialamy... tylko czy znów się odnajdziemy ? - Pytam oczekując propozycji Zihasa.

JA

Zihas chwilę się zamyśla i mówi: Lepiej nie ryzykujmy kolejnej rozłąki. Udajmy się może do Unholy Tavern i tam spróbujmy kogoś znaleźć... Można tam spotkać naprawdę ciekawe osobistości... Musimy być jednak ostrożni kończąc wyciąga sztylet od Ciebie i zaczyna się nim bawić

Groch

Wchodząc na rynek dokładnie obserwuje wszystkich ludzi w poszukiwaniu Grighala. Siadam na jednej z pobliskich ławek i skubie Chleb,gdyż od dawna nie miałem okazji coś zjeść.

JA

Siedzisz i jesz powoli kawałek po kawałku swojego chleba. Obserwujesz czy nie przechodzi ktoś podobny do osoby z opisu. W końcu po dłuższej chwili dostrzegasz jakiegoś mężczyznę w czerwonej szacie z żółtymi wykończeniami oraz kapturem na głowie. To może być on, choć nie masz pewności przez kaptur, który zasłania mu twarz.

Groch

Chowam resztę chleba spowrotem do plecaka,następnie podchodzę pewnym krokiem do mężczyzny w czerwonej szacie i mówię Witaj, czy mam przyjemność z wspaniałym Grighalem??

JA

Mężczyzna obraca się w twoją stronę i widzisz, ze kolor włosów oraz wąsy zgadzają się do tych z opisu. Spogląda na Ciebie spod kaptura i mówi: Witaj... Musiałeś mnie z kimś pomylić, nie nazywam się Grighalem... Odpowiada spokojnym głosem. Wydaje się mówić prawdę , ale opis pasuje idealnie. Zatem czy to on jest tym czarodziejem?

Groch

Spuszczając głowę na duł odpowiadamWtakim razie przepraszam za najśćie.Podnosze głowę i spoglądam mu w twarzNazywam się Vaihlor poszukuję Grighala od paru dni,macie bardzo podobne szaty czy nie wiesz może gdzie mógłbym go znaleść??

JA

Mężczyzna uśmiecha się lekko i mówi: Nie znam tego czarodzieja i niestety nie mogę Ci pomóc... po czym spogląda w niebo i dodaje jeszcze: Cudowne niebo, nieprawdaż? ciągle patrzy w górę. Chyba lubi obserwować niebo i obłoki, lub jest po prostu marzycielem...

Groch

Tak rzeczywiście mamy dziś piękny dzień.Dziękuje za czas mi poświęcony, żegnamodchodzie i mimo braku umiejętności próbuje obserwować to robi tak bym go ani nie zgubił ze wzroku ani by mnie nie zobaczył .

JA

Mężczyzna żegna się jeszcze z Tobą mówiąc:Życzę Ci żebyś znalazł osobę którą szukasz oraz miłego dnia. i odchodzi spokojnym krokiem na ulice miasta. Idzie w stronę zachodniej części miasta. Czy to może być Grighal? Wygląda jak on, ale mówi, ze nim nie jest? Jest po prostu podobny czy kłamie? A jeśli kłamie to dlaczego?