Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Niziołek zdołał już uciec, zniknął z pola widzenia. Elf widząc straż zaczyna uciekać. Jest zadziwiająco szybki. Dwóch strażników kieruje się za nim nawołując go do poddania się, a jeden ze strażników podchodzi do Ciebie i pyta, mierząc Cię trochę podejrzliwym wzrokiem: Co tu miało miejsce? Czy chcieliście walczyć w miejscu publicznym? Jeśli tak to czym było to spowodowane?

Urgrim

Ten elf próbował zrobić krzywdę niziołkowi.Widząc to stanąłem w jego obronie.Wyprężam dumnie pierś.[/i]

JA

Strażnik: Widzę, że niziołka już nie ma więc będę musiał w to uwierzyć... W każdym razie dziękuje za pomoc i prawidłową postawę mieszkańca. uścisnął twoją dłoń A teraz żegnaj, wracam na służbę. I odchodzi w okolice posągu. Stoi tam i obserwuje osoby na rynku

Urgrim

Kieruję się w stronę, w którą pobiegł ten elf.

JA

Biegniesz chwilę, lecz elf pobiegł uliczkami Dirnen w kierunku zachodniej części miasta. Zgubiłeś go...

Diuk

wchodzę na plac rynkowy i przed pomnikiem szukam wzrokiem postaci o której powiedział mi karczmarz z "Pod tygysiego skrzydła"

JA

Widzisz jakiegoś starca wpatrującego się w posąg z ławeczki. Najbardziej przypomina Ci osobę z opisu karczmarza.

Diuk

przysiadam się do ów starca przyglądając się razem z nim posągowi po czym zwracam się do niego Witaj...czy to ciebie zwą Marrac??

JA

Starzec spogląda na Ciebie spod ronda kapelusza i mówi: A kto pyta? Czy kultura nie wymaga najpierw się przedstawić a potem dopiero dociekać imienia napotkanej osoby?

Diuk

Przepraszam... wstaję skłaniam głowę ...nazywam się Normir, ale proszę aby mnie pan nazywał Furion... i siadam ponownie obok ...proszę mi wybaczyć za to, fo pas, (nie wiem jak dokładnie się pisze:P ) nie chciałem pana urazić... uśmiecham się pogodnie

JA

Starzec: Za słaby jesteś aby mnie urazić, chodzi po prostu o dobre wychowanie... uśmiecha się lekko

Diuk

Może i jestem słaby, ale liczy się również zapał do działania, chęci i pasja...

JA

Starzec z lekkim zaciekawieniem: A jakież to działania masz na myśli?

Urgrim

Zamyślony kieruję sie w stronę zachodniej częsci miasta...
Do uliczek

Diuk

zastanawiam się przez chwilę Nie wiem czy mogę ci zaufać... patrzę na starca ...ale zaryzykuję. Chodzi o walkę. Z tym samym klanem z którym walczył ten czarodziej... mówię wskazując na pomnik