Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Jedyne miejsca które przychodzą Ci do głowy do mury fortu, wieża z zegarem oraz okna na piętrze ratusza. Niestety każde z tych miejsc jest mało osiągalne. Na rynku jest jeszcze mało osób. Czasem przejdzie jakiś elf lub niziołek, ale godzina jest jeszcze wczesna i wszyscy mieszkańcy siedzą w swoich domostwach. Obserwując rynek w pewnym momencie dostrzegłeś jakiegoś starca w ciemnej szacie i kapturem na głowie, jednak po dłuższym przyglądaniu stwierdziłeś, że nie kuleje.

Sarven

Pomimo tego obserwuję go nadal. Próbuję ocenić jak daleko jest ode mnie.

JA

Jest od Ciebie kilkanaście metrów. Widzisz, ze idzie w stronę ławeczki. Siada na niej i spuszcza głowę. Po chwili swój wzrok kieruje na posąg, który stoi na środku rynku...

Sarven

Siadam obok niego. Patrzę w niebo.. Próbuje jakoś zacząć rozmowę..

Ależ wczoraj burza była..

JA

Starzec ciągle nie odrywa wzroku od posągu i mówi trochę schorowanym głosem: Tak... dawno już takiej nie widziałem...

Sarven

Co to za posąg?

JA

Satrzec ciągle się w niego wpatruje i mówi jakby trochę rozmarzony: To najpotężniejszy czarnoksiężnik jakiego świat widział. To on obronił Dirnen przed upadkiem. To dzięki niemu dzisiaj możemy sobie tutaj bezpiecznie siedzieć... hmmm... ale czy na pewno bezpiecznie? gdyby on tu był... zrobił by raz na zawsze porządek...

Sarven

Porządek..? Co masz na myśli?

JA

Starzec: Heh... Czy wy nie widzicie co się dzieje? Historia zatacza koło... Ci z klanu Ithilnaur znów się pojawili i zaczynają się panoszyć w mieście. W końcu nadejdzie dzień kiedy się ujawnią i zaatakują, a wtedy biada nam...

Sarven

Gdzie można ich spotkać? Powiedz mi wszystko co o nich wiesz

JA

Starzec trochę zmartwionym głosem: Są już wszędzie... Wszędzie mają swoich ludzi... Można ich spotkać w karczmach, w ratuszu, fortecy, gildiach, a nawet w świątyni... Chyba jedyne miejsce które jest nimi nie skażone to dom rodu von Notluc

Sarven

Siedzimy chwile w milczeniu.. Rozglądam się po rynku.

JA

Przez chwilę panuje cisza. Na rynku widzisz coraz to więcej przechodniów, lecz nie dostrzegasz żadnego starca pasującego do opisu. W końcu twój nowo poznany znajomy przerywa milczenie: A Ciebie co tu sprowadza o tak wczesnej godzinie? Czekasz na kogoś?

Sarven

Waham się z udzieleniem prawdziwej odpowiedzi.. Z jednej strony nie powinienem nikomu ufać.. Chociaż starzec budzi zaufanie.. Ludzie o których mówi i którym jest przeciwny to chyba Ci sami których ja szukam..

Szukam pewnej osoby.. - ociągam się z odpowiedzią, próbując na razie nie zdradzać zbyt wielu szczegółów.

JA

Starzec: Powiedz coś więcej, może mogę Ci jakoś pomóc. Nawet nie wiesz ile można zaobserwować siedząc całymi dniami na rynku...