Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Stoisz pod sklepem i konsumujesz posiłek. Jest Ci dość zimno, gdyż porywisty, chłodny wiatr ciągle daje się we znaki. Nim wstanie nowy dzień i niziołek otworzy swój sklep trochę czasu minie, a pogoda nie sprzyja czekaniu na dworze. Gdy tak siedzisz i marzniesz widzisz zdyszaną osobę. Jest dość niska, więc jest to niziołek lub jakiś młodzieniec. Ma na sobie płaszcz z kapturem

Kelk

Podchodzę do postaci i pytam: Przepraszam, wiesz może o której Jordan otwiera swój sklep? Pilnie potrzebuję zakupić pewną rzecz.

JA

Postać w kapturze okazała się młodym człowiekiem. Ma najprawdopodobniej kilkanaście lat. Jest zdyszany. Patrzy na Ciebie trochę przestraszonym wzrokiem i mówi: Nie wiem. Pewnie po świcie. Idź się lepiej przespać i wróć rano po czym zaczyna odchodzić szybkim krokiem. Gdzie mu się tak śpieszy? A może ten młodzieniec przed kimś lub czymś ucieka?

Kelk

Być może, ale nagle spływa na mnie zmęczenie z całego dnia. 'Muszę udać się na spoczynek.' - myślę i idę do Karczmy pod Tygrysim skrzydłem.

Kelk

Podchodze do drzwi prowadzących do wnętrza sklepu. Naciskam na klamkę.

JA

Naciskasz na klamkę, lecz drzwi ciągle są zamknięte. Stoisz chwilę z nadzieją, że zaraz ktoś przyjdzie i je otworzy, lecz niestety tak się nie dzieje. Czujesz tylko ogarniający Cię chłód. Robi się zimno i nieprzyjemnie przez ciągle silnie wiejący wiatr.

Kelk

Znowu próbuję otworzyć drzwi sklepu.

JA

Drzwi są nadal zamknięte. Jesteś troszkę zdenerwowany tym ciągłym czekaniem. W końcu widzisz jedna niziołka w towarzystwie jakiegoś strażnika którzy idą w kierunku sklepu. Podchodzą do drzwi. Strażnik spogląda na Ciebie podejrzliwym wzrokiem a hobbit trochę zaspanym głosem mówi do Ciebie: Czegóż to potrzebujesz o tak wczesnej porze? Nie wiesz, że otwieram dopiero rano?

Kelk

Witaj. Potrzebuję pochodni i krzesiwa. Czy znajdę to w twoim sklepie? - pytam.

JA

Niziołek przekręca klucz w zamku od drzwi do sklepu i mówi: Tak coś się znajdzie... otwiera drzwi, wchodzi i do środka i mówi: Proszę wejdź... Rozejrzyj się a ja poszukam pochodni oraz krzesiwa. Strażnik również wszedł do sklepu i bacznie obserwuje każdy twój ruch. Jord po chwili wraca i mówi z uśmiechem na twarzy: Za oba przedmioty wezmę od Ciebie jedynie pięć złotych koron...

Kelk

Dobrze. Poproszę. Mówię i wkładam niziołkowi w dłoń 5 złotych koron.

JA

Niziołek zabiera należność i kładzie przed Tobą towary, które chciałeś. Widzisz na jego ustach uśmiech. Chyba jest zadowolony, że z samego rana udało mu się ubić targu. Myśli sobie teraz prawdopodobniej, że to udany początek kolejnego dnia.

Kelk

Zabieram pochodnię i krzesiwo. Chowam je do plecaka. Kiwam głową niziołkowi na pożegnanie i wychodze ze sklepu. Zmierzam do ruin zamku.

Spartakus · Wysłany: Pią 23:08, 14 Mar 2008 Temat postu: ;]

Witam czy dostane może pochodnię??i oczywiście ogień może byc lampa ze świeczką w środku żeby się paliło proszę o pośpiech.Mówię jak bym nie mógł ustac w miejscu.

JA · Wysłany: Pią 23:18, 14 Mar 2008 Temat postu:

Niziołek wystający zza lady uśmiecha się na widok kolejnego klienta i mówi: Ma Pan szczęście, że nie mam akurat ruchu, bo nici by były z pośpiechu. Pochodnia kosztuje trzy złote korony. Lampka zamykana, żeby świeca w środku nie zgasła szybko warta jest jakieś osiem złotych koron. Razem za wszystko jedenaście. Podać więc?