Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Ponowiono ogłoszenie Potrzebna pomoc alchemikowi, wymagana znajomość ziół i dodano nowe: Jord w poszukuje pomocy. Informacje w jego sklepie

Nenney

Przybyłam, zobaczyłam poprzypinane ogłoszenia. Prześledziłam tekst i po krótkim zastanowieniu udałam się w stronę sklepu Jorda pytając przechodniów po drodze, gdzie ów sklep jest.

sagitta

Po wielu błądzeniach w uliczkach i zaułkach w końcu trafiłam pod tą wielką tablice z ogłoszeniami. Nie wyglądała interesująco ale co tam... Wzrokiem przeczesywałam kolejne pozaginane i zamokłe karteczki niezdarnie napisane. Wydawało się, że nie ma tu nic ciekawego,... Trudno poczekam, nie ma to jak świeże ogłoszenia, które jeszcze nikt nie widział. A i tak nie miałam się gdzie podziać... spacer po lesie... było jeszcze za wcześnie.

JA

Chwilę stałaś na deszczu, lecz po chwili wiedziałaś już, że było warto. Zobaczyłaś bowiem jakiegoś gońca biegnącego z ogłoszeniem na tablicę. Nie wiedziałaś jeszcze co to, lecz przynajmniej miałaś pewność, że będziesz pierwszą osobą, która to zobaczy. Drobny człowiek przypiął dwie kartki i pobiegł dalej. Na pierwszej z kartek było napisane: Osoba potrafiąca walczyć i nie brzydząca się niczego niech zgłosi się do ratuszu natomiast na drugiej: Potrzebna ochrona. Chętni niech zgłaszają się do domu rodu von Notluc

sagitta

Uśmiechnięta i przemarznięta podeszłam do tablicy... Oba ogłoszenia wydawały się interesujące, ale ostatecznie wybrałam "zabawę" w ochroniarza.
Spojrzałam na ulice... były puste. Lubiłam noc jak nic w życiu. Powolnym krokiem ruszyłam do swojego celu.

Dom rodu Von Notluc

Spartakus

Kiedy przechodziłem po mieście postanowiłem cos zarobić.przeczytałem ogłoszenie i wybrałem prace ochroniarza.Pomyślałem pujdę czym prędzej to miejsca wskazanego przez tablicę mam nadzieję że będe tam pierwszy.Uśmiechnęłem się i pobiegłem w strone przechodni. A następnie idę do domu państwa Notluc.

Spartakus

Kiedy już doszedłem do tablicy ogłoszeń dokładnie przepatrzyłem wszystkie ogloszenia.A następnie wybrałem jedyne które zostało na dzień dzisiejszy.Myślę że jestem osobą która się niczego niebrzydzi ani nieboi.I czym prędzej pobiegłem do ratusza.

Spartakus

siadam na ławeczce i czekam na gońca który przyniesie nowe ogłoszenia.

JA

Czekasz tak dłuższą chwilę. Spoglądasz na rynek, który jest w pobliżu oraz fortece, która jest naprawdę pokaźna i robi na Tobie wrażenie. W końcu do tablicy podbiega młodzieniec który przypina dwa ogłoszenia o następującej treści: Potrzebuję czeladnika, który zna się na kowalstwie. Chętni zgłaszać się do "Wyszczerbionego topora" natomiast drugie to: Poszukuję osoby, która dostarczy mi skór ze zwierząt. Szczegóły w sklepie Jorda

Nemira

Idę powoli przez miasto. Patrzę ciekawsko na ludzi. W pewnej chwili zauważam tablicę ogłoszeń. Podchodzę bliżej z bijącym coraz to szybciej sercem aż zauważam informację o doręczycielu skór zwierzęcych do sklepu Jorda. Myślę sobie- Tak. To coś dla mnie.

Idę do sklepu Jorda.

JA

Pewien człowiek podszedł i przypiął kolejne ogłoszenie: Od dziś można jeździć z Dirnen do Nowego Ashen karawaną! gdy odchodził minął się z niziołkiem, który niósł już kolejną informację: Potrzeba dostawcy! Chętny nich zgłosi się w radzie miasta

Ilien

Cudem udało jej się dojść do tablicy nie przewracając się po drodze o jakiś kamień albo też wpadając na jakiegoś przechodnia. Ciągle zaprzątał jej myśli ten głupi sen. Zmrużyła na chwilę oczy i potrząsnęła głową, jakby to miało w czymś pomóc. Stanęła tuż przed tablicą i zaczęła przeglądać ogłoszenia.
Nadal nie miała ochoty na coś, co przysporzy o dreszczyk emocji. Dlatego też od razu przykuł jej wzrok napis

Nax

Podchodzę do tablicy i staram się przypomnieć sobie wygląd poszczególnych liter.Potem na papirusie piszę: Chętni do spróbowania swoich sił w gildii rangerów proszeni o kontakt z Girtem na miejscu lub z Naxem (często bywa w karczmie). Przybijam kartkę do tablicy.

JA

Masz wrażenie, że narobiłeś sporo błędów a i litery nie wyglądają najlepiej, ale jeśli ktoś się uprze to może się doczyta. Kartka zawisła. Teraz jeśli ktoś będzie na tyle dociekliwy żeby odszyfrować co na niej piszę to pewnie zgłosi się do gilii

Nax

Patrzę na kartkę i nie jestem z siebie zadowolony. Zdejmuję ją z tablicy i biorę gwoździe.
Idę do Świątyni Verenny