Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Mała kamienna wieżyczka, z oknami na piętrze, zakończonym szpiczastym dachem znajduje się we wschodniej części miasta. To tu właśnie mieszka (na piętrze), tworzy mikstury (w piwnicach) i prowadzi sklep (na parterze) pewien starzec. Człowiek ten ma już siwe włosy od wielu lat i porusza się nie z tą sprawnością, co kiedyś. Jednak swą wiedzą i inteligencją przewyższa wielu. Tworzy on mikstury codziennego użytku jak i specjalne. Wymyśla również swoje własne, lecz za tzw. mikstury specjalne zapłacić trzeba wielkie pieniądze. Starzec podobno zna też wiele czarów, co potwierdziło się pewnego dnia, gdy banda złodziei próbowała go okraść. Teraz rzezimieszków można spotkać na cmentarzu. Alchemik zabił ich z zimną krwią. Podobno kiedyś miał wiele wspólnego z magią, lecz nikt dokładnie nie zna jego przeszłości. Teraz zajmuje się jedynie produkowaniem i sprzedażą mikstur.

Alazet

Zapewne to pan jest miejscowym alchemikiem mowie tuz po przejsciu przez prog. Wnetrze budynku przypomina mi o roznych eksperymentach w ktorych uczestniczylem w zwiazku z nauka zielarstwa. W przeszlosci doszedlem do tego ze kazdy zajmujacy sie nauka o roslinach i miksturach jest moim przyjacielem.

JA

Starzec spogląda na Ciebie i odpowiada cichym głosem: Tak to ja. A Ty kim jesteś? Czego u mnie szukasz?

Alazet

Na imie mam Alazet. Jestem zielarzem. Jestem tu nowy. Przybylem z daleka, zwiedzilem wiele krain. Poszukuje zarobku.
Ten alchemik pewnie zna sie takze na ziolach wiec znajde z nim wspolne zainteresowania. Moze potrzebuje pomocy. Moze zna zioła o ktoych ja niewiem lub ja znam te o ktorych on niewie. Po chwili namyslu powiadam:
interesuje sie pan ziolami, jesli tak to jestem sklonny do wspolpracy

JA

Starzec uśmiecha się: Nie potrzebuje nikogo do współpracy. Czasy kiedy uczyłem takich jak Ty już dawno minęły. Potrzebna mi tylko pomoc w odnalezieniu kilku ziół, gdyż ja sam nie poruszam się już tak jak kiedyś... W szczególności chodzi mi o: Lulek jadowity, Stuliche i Ranóg. Dasz radę? Spojrzał jakby trochę nie wierzył w twoje zdolności. Tak jakby już spisał twoją misję na niepowodzenie.

Alazet

Po chwili namyslu odpowiadam: To bedzie dla mnie przyjemnosc. Znam te rosliny wiec raczej bez problemu je znajde. Mam jeszcze pytanie. Jaki jest powod twojej niecheci do wspolpracy? Mogbym ci przynosic zapas ziol, kory drzew lub grzybow. W zamian oczekuje tylko przyjazni i pomocy gdy bede w opalach. Prosze zastanow sie nad moja propozycja Ciekawe czemu ten starzec mnie nie polubil. Moze bylem za bardzo smialy i uznal mnie za nieodpowiedzialnego lub niegrzecznego. Po chwili dokladam: Mam nadzieje ze nic zlego sobie o mnie nie pomyslales. Wolalbym aby ktos zajmujacy sie podobnym zawodem do mnie stal sie moim przyjacielem a nie wrogiem. I jeszcze jedno. Te rosliny chcialbys miec zaraz czy nie musze sie zanadto spieszyc?

JA

Starzec zamyślił się i odpowiedział: Na przyjaźń trzeba zasłużyć sobie wieloma latami, a jeśli chodzi o współpracę to możesz mi przynosić zioła ale nie oczekuj niczego więcej niż wdzięczności i czasem kilku koron lub jakiś mikstur. Na nauki nie mam czasu... To zlecenie wykonaj w ciągu 3 najbliższych dni jeśli możesz

Alazet

Dobrze wiec. Przyniose je w okreslonym czasie. Zegnam i do zobaczenia. Odwracam sie i ide nad jezioro Raug

Alazet

Po wejściu do wieży powiadam Witam podchodze bliżej i dokładam mam mały problem, nie wiem czy wywiąże się z umowy na czas. Powodem jest to, że zaatakowała mnie bestia nad jeziorem, a pozatym ciężko jest znależć te rośliny. Jest jednak też dobra nowina. Szperam w mojej torbie i coś wyciągam Znalazłem aż dwa lulki jadowite. Prosze niech pan weżmie oba, sądzę że drugi też się panu przyda kłade rośliny na stoliku przy którym stoi alchemik.

JA

Starzec patrzy na Ciebie, potem na rośliny i mówi: Heh... Tak jak się spodziewałem. Nie wierzyłem, że zdołasz znaleźć wszystkie o które Cię prosiłem... Rezygnujesz czy szukasz dalej?

Alazet

Zastanawiam się chwilę i odpowiadam mogę jeszcze spróbować w lesie. A jeśli chodzi o mnie to niebyłbym taki pewien, oceniaj mnie dopiero jeśli się na mnie zawiedziesz. Mam jeszcze jedno pytanie niewiesz może czy gdzieś w pobliżach miasta rośnie stulicha i ranóg? Przeszukałem okolice jeziora a także krążyłem po lesie, nie było ich ani tu ani tu.

JA

Starzec uśmiechnął się i odpowiedział: Gdyby tak łatwo byłoby je znaleźć sam bym się po nie wybrał... Rosną gdzieś w okolicy na pewno ale są dość rzadkie w naszych lasach, a ja nie mam czasu na szukanie. Chciałbym żebyś mnie miło zaskoczył, ale marne są na to szanse... Mimo wszystko jednak dziękuje za pomoc

Alazet

Mam nadzieje, że nie wyglądam na jakiegoś półgłówka kiwam głową To że mam trudność w wykonaniu powierzonej mi misji dla twoich potrzeb to nie skreśla mnie z listy uzdolnionych. Pozatym jestem tu przybyszem, nieznam okolic miasta, niewiem gdzie są słabo oświetlone wilgotne miejsca w lesie, a w takich można spotkać wiele ciekawych ziół... Pójde już. Do zobaczenia. Idę do lasu

Alazet

Po wejściu mówie: Witaj. Niestety nieudało mi się. W lesie napotkałem pewne przeszkody i dlatego przybywam z pustymi rękami. Dasz mi jeszcze jedną szansę?

JA

Starzec patrzy na Ciebie, uśmiecha się pod nosem i mówi: Heh... Tak też myślałem. Tak spróbujesz znowu ale dopiero za kilka dni. Póki co nie mam nic dla Ciebie.