Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Opowiem o dwóch mieszkańcach Dirnen, którzy skończyli już swój żywot.

Pierwszy z nich to Darion von Diss. Był to człowiek zagubiony. Trafił przypadkowo do Dirnen. Był najemnikiem, który wykonywał tylko kolejne zlecenia. Podczas jednej z jego misji nie poszczęściło mu się. Wyruszył do lasu w poszukiwaniu wilczego mięsa. Napotkał na gromadę pięciu wilków i postanowił walczyć. Stoczył ciężki bój. Miał wiele ciężkich ran, lecz jakimś cudem wyszedł żywo z tej walki. Musiał dostać w krótkim czasie pomoc medyczną, był jednak tak wykończony, iż zrezygnował. Poddał się... Nie próbował dojść do miasta i podobnież sam skrócił swe cierpienia wbijając swój miecz w gardło...

Drugim nieszczęśliwcem Vaihlor zwany Faustem. Był uczniem jakiegoś demonologa. Pozbawiony wszystkiego trafił do Dirnen. Nie pobył tam jednak zbyt długo. Podczas jednej z pierwszych wypraw zakończył swój żywot. Udał się nad jezioro, gdzie podobno grasowała bestia. Nikt nie wie co chodziło mu po głowie. Czy chciał sam się z nią rozprawić? Czy może tylko wybadać miejsce i sprawdzić prawdziwość plotek? Tego się już nie dowiemy. Znalazł tam pełno krwi i szczątków ciał. Jego ciekawość zaprowadziła go wgłąb lasu. Tam czekała okrutna bestia, która szybko rozprawiła się z jego przywołanym małym demonem a potem z nim samym. Próbował uciekać, lecz nawet nie spostrzegł się kiedy wylądował w paszczy potwora...

Solve · Wysłany: Pon 14:46, 17 Mar 2008 Temat postu:

O mnie też coś napiszesz jak padne ? Very Happy

JA · Wysłany: Pon 22:26, 17 Mar 2008 Temat postu:

Niziołku o zwinnych palcach, prawdopodobnie kiedyś tez napiszę o Tobie. Póki co to napiszę o kimś jeszcze, kto już zginął w Dirnen.
Jako trzeci w tym mieści skończył swój żywot elf, który na imię miał Roldan i był najemnikiem. Nie można o nim powiedzieć zbyt wiele, gdyż w Dirnen przebywał krótko. Niedługo po przybyciu do miasta próbował dostać się do dowódcy straży. Strażnicy nie chcieli, go wpuścić, a on nie chciał im odpuścić... Wyciągnął broń i rozpoczął walkę. Niestety nie przewidział, że straże potrafią od niego lepiej władać ostrzem. Po chwili walki głowa Roldana odłączyła się od reszty ciała i potoczyła po ulicy...