Unholy Tavern - Rpg Online

Diuk

Połączona sojuszem z drugą największą gildią miasta, jednak pozostałe, depczą im po pietach, jeżeli chodzi o rozrost i wpływy. Aby przyłączyć się do nich trzeba się wykazać sprytem, inteligencją i umiejętnościami strzeleckimi.

Spock

Przed wejściem do budynku obracam sie w stronę dziewczyny.

Poczekaj tu na mnie. W środku może się coś wydarzyć a nie chcę aby ci się co stało. I nie wyobrażaj sobie, że troszczę się o ciebie, jesteś mi po prostu jeszcze potrzebna. - Tą ostatnia kwestię mówię wyraźnie wesołym głosem, po czym przybliżam twarz do twarzy dziewczyny i całuję ją w usta.

Odwracam sie w stronę drzwi otwieram je i wchodzę do środka. Rozglądam się.

Diuk

Widzisz, niewielkie pomieszczenie, z kominkiem i paroma fotelami. Wszystko tworzy bardzo przyjemy i ciepły nastrój, lekko przesłonione okna, powiększają jeszcze ten efekt. Przed kominkiem, w jednym z foteli siedzi elf, jest jedyną osobą w pomieszczeniu. Chwilę po Tobie, weszła do budynku dziewczyna, widocznie nie mogła wytrzymać na zewnątrz, po tym co zrobiłeś. Gdy stanęła obok Ciebie, powiedziała Ci na ucho Musiałam wejść i potrafię o siebie sama zadbać, ale nie każdemu to pokazuje. Czasem, tylko paraliżuje mnie strach.

Spock

No dobrze ale jeśli by sie coś działo to staraj się trzymać daleko ode mnie, mam nadzieję że skupie na sobie ich uwagę.

Podchodzę do elfa lekko się pochylam ręce mam schowane pod płaszczem oparte o broń.

Witam. Poszukuje Ragnara. Powiedziano mi, że często tu przebywa.

Diuk

Tak zgadza się, ale teraz go nie ma... powiedział elf nie zwracając na Ciebie uwagi i dalej spoglądający w skaczące płomienie w kominku ...poszedł na polowanie, wróci za kilka godzin. A może dopiero jutro. I weź ręce z broni, tutaj nikt nie walczy. Takie mamy zasady.

Spock

Z przyzwyczajenia trzymam tam ręce, bo wygodnie. Mogę tu na niebo poczekać?

Prostuje sie nie spuszczając wzroku z elfa. Ręce nadal trzymam na rękojeściach sztyletów.

Diuk

Wiem już, kim jesteś Khalidzie i jakie posiadasz zdolności... powiedział elf wstając ...Witaj! Nazywam się Eltharion. I ponawiam moją prośbę, o wypuszczenie przez Ciebie broni z ręki. Nic Ci nie grozi, w tym miejscu, a możemy ci jedynie pomóc.

Spock

Krzyżuje ręce na piersi i odrzucam płaszcz na plecy, ale nie zdejmuje kaptura. Pokazuje Rhenie aby do mnie podeszła.

No dobra wiesz jak ja sie nazywam ale ja nie mam pojęcia kim ty jesteś.

Diuk

Przecież Ci sie przedstawiłem. Co chcesz wiedzieć więcej??

Spock

To że wiem jak sie nazywasz nie znaczy że wiem kim jesteś i czego chcesz.

Diuk

Z pewnością nie jestem Twoim wrogiem... elf przypatruje Ci się bardzo uważnie, po czym siada w fotelu i wskazuje wam na pozostałe ...osiądźcie. Po cóż męczyć nogi podczas rozmowy. Chcesz wiedzieć kim jestem, tak?? Jestem przywódcą tej gildii, a moje "oczy" widziały zdarzenia z tej nocy. Eltharion rozejrzał się po sali Napijecie się czegoś??

Spock

Podchodzę do fotela i pokazuje Rhenie aby zrobiła to samo.

Nie dziękuje. Tak więc co widziały twoje "oczy" tej nocy? Bo z tego co pamiętam to smacznie spałem z moja żona w naszym pokoju w karczmie. Tak więc jestem ciekaw co słyszałeś?

Diuk

Widziałem uciekającą dziewczynę, której pomogłeś i jest tu teraz, z nami. Widziałem tymi oczami, również śmierć tych dwóch oprychów. Nie żebym tam ich żałował, nie zrozum mnie źle, ale im mniej ścierwa tym lepiej... sam wstał, doszedł do barku obok kominka, sięgnął tam po kieliszki i butelkę. Postawił na stoliczku między wami i powiedział ...a może jednak skosztujecie czegoś?? Mam wyśmienite wino. Nalał sobie lampkę wina i zaczął pić.

Spock

Ja nie pijam. A tak w ogóle to skąd znasz moje imię? W tym mieście jest niewiele osób które je znają i nadal żyją.

Poprawiam kaptur.

Diuk

Rhena, lekko skłoniła głowę pokazując, że chętnie by skosztowała wina, więc elf jej go nalał. podając powiedział Proszę... usiadł wygodnie w fotelu, popijając wino. W końcu zaczął mówić dalej Skąd je znam?? Po prostu, kiedyś, też byłem członkiem Bractwa, tak jak ty... po czym ukazał Ci swój nadgarstek, na którym znajdował się podobny znak.