Unholy Tavern - Rpg Online

Diuk

W zależności jaka to jest część miejska, takie są warunku ulic miejskich. Najlepsze są w centrum oraz cyrku, znacznie gorzej natomiast prezentują się w dokach, czy dzielnicy wschodniej.

Spock

Ulicą wolno przechadza sie mężczyzna w ciemnym płaszczu z kapturem naciągniętym na głowę tak aby nie było widać jego zeszpeconej twarzy. Idzie powoli i pewnie, bacznie obserwując mijane postacie i zaułki.
"Nareszcie dotarłem" - pomyślał - "Tylko co teraz? Na zwiedzanie jest jeszcze za jasno, udam sie do tawerny i odpocznę a wieczorem sie rozejrzę za jakąś zabawą. Tylko gdzie ja tu znajdę jakąś dziurę żeby sie zaszyć? Może zapytam tamtego człowieka."
Kieruje sie w stronę najbliższego przechodnia i pyta: Dobry człowieku gdzie w tym mieście można znaleźć jakąś tanią tawernę?

Diuk

mężczyzna popatrzył na ciebie ale widać było że nie ma zbytnio czasu i powiedział na prędce Udaj się co Centum... po chwili powoli zaczyna się od Ciebie oddalać ...tam są dwie karczmy, ale polecam "Cichy kąt"!! wykrzyknął przez ramię z oddali

Spock

Za rada spotkanego mężczyzny kieruje sie do karczmy "Cichy kąt"

Spock

Z wolna idę bezszelestnym lecz pewnym krokiem. staram sie trzymać cienia, w którym można się ukryć. Szukam odpowiedniej ofiary. Kogoś kto ma przy sobie odpowiednia ilość złota. Może jakiś złodziej z ciemnej alejki? A może kupiec, który nie wrócił jeszcze do domu. Kimkolwiek by nie był to ma pecha bo potrzebuje pieniędzy... i "rozrywki". Zdejmuje kaptur aby nie ograniczać sobie pola widzenia. I szukam ofiary.

Diuk

Pora jest już bardzo późna, nie widzisz przechodniów, jedynie co jakiś czas mija cię para strażników miejskich, a jeżeli są już jacyś przechodnie, to co najmniej dwójka. Jedynie w bocznych uliczkach widzisz, całkowicie umorusanych mężczyzn leżących na ziemi, pewnie całkowicie spojonych alkoholem.

Spock

Chowam sie w jednym z zaułków i obserwuje ulice w poszukiwaniu jednej osoby lub pary przechodniów.

Diuk

Właśnie dość blisko ciebie przechodzi dziecko w łachmanach kulące się ze strachu. Przez chwilę przystało przyglądając się w miejsc, w którym stałeś, ale nie dostrzegło niczego szczególnego, więc ruszyło dalej w drogę.

Spock

Rozglądam sie czy na ulicy widać kogoś innego, jeśli nie to rzucam sztyletem w plecy bachora.

Diuk

Naprzeciw dzieciaka wychodzi dwóch strażników miejskich

Spock

chowam sie w uliczkę. I w dalszym ciągu obserwuje okolicę.

Diuk

Po przejściu w tamtej okolicy przez strażników, po jakimś czasie przebiega młoda kobieta, ewidentnie widać że się spieszy lub przed czymś ucieka...

Spock

Rozglądam się i cicho biegnę za kobietą. Jeśli ja doganiam to łapię ją obracam plecami do ściany i lewym przedramieniem przyciskam do ściany w dłoni trzymam sztylet który przykładam jej do gardła a prawa dłonią zakrywam jej usta. Rozglądam sie po okolicy.

Diuk

Skryliście się w cieniu, a chwilę potem obok was przebiegła para mężczyzn, co prawda nie bardzo uzbrojonych, chyba tylko jeden z nich trzymał krótki nóż, ale paskudnie wyglądających. Kobieta, którą zatrzymałeś w ten sposób, patrzyła na ciebie całkowicie przerażonymi oczyma, ale nie mogła nic powiedzieć z powodu twojej dłoni, na jej ustach. Po chwili mężczyźni wrócili w to miejsce, gdzie stoicie, przyglądając się miejscu w waszej okolicy.

Spock

Przybliżam swoja oszpecona twarz do ucha dziewczyny
Jeśli będziesz cicho to zabiorę rękę z twojej twarzy. Puki co nie musisz sie mnie obawiać. - szepcze dziewczynie do ucha po czym odsuwam głowę, zabieram rękę z jej ust i sięgam nią po drugi sztylet. Staram sie nie spuszczać wzroku z mężczyzn. Oceniam kim mogą być.