Unholy Tavern - Rpg Online

CONNAN

z radośćią na twarzy podchodze do karczmarza Witam, cie szlachetny dostojniku stoje tu przed tobą pytając za ile wynajmie u ciebie pokój :)bez okien:)

JA

Wynajęliście pokój (odpiszcie po 2 złote korony każdy, Connan 1, gdyż utargował o 1 koronę mniej pokój) i udaliście się na spoczynek. Noc szybko zleciała i przespaliście ją mocnym snem, co mogło być spowodowane ilością alkoholu którą napoiliście się poprzedniego wieczoru. Nad ranem spożyliście śniadanie i udaliście się z waszym nowym znajomym do jego chatki… Wiatr był silny. Kołysał drzewami i sterował falami spadających liści. Słońce było nieco skryte za chmurami. Szybko doszliście do celu i ujrzeliście drewnianą chatę przed którą było sporo ciał, krwi i różnych wnętrzności. Krasnolud rzekł:"Taa... krajobraz wkoło mojej chatki nigdy nie był tak malowniczy..."

Nax

,,Rozejrzyjmy sie wiec. Moze uda sie jeszcze upolowac ta plugawa chołote. Bierzta!!!"

Adawo

"Aby tylko ostrożnie... te bestie są identycznie zaciekłe jak i złośliwe" Wyjmuje miecz z pochwy przy pasie. Rozglądam się po okolicy, podchodzę bliżej chatki. Są w niej jakieś okna, uchylone drzwi ?

_______________________________________________________________
Umiejętności: bystry wzrok, czuły słuch, jeździectwo, pływanie, tropienie, zastawianie pułapek, wspinaczka, wyczucie kierunku,

Ekwipunek: miecz, długi łuk, zbroja skórzana (cały komplet), 2 pułapki, nóż, hubka i krzesiwo, lina (10m), koc, plecak, namiot, 2 chleby, 2 mleka, 18 złotych koron

Uba

Pomimo jesiennego wiatru przedostaje się pod chete i robie łobczajówe.

CONNAN

gdy reszta towarzyszy przygląda sie bacznie okolicy ja wyjmuje lekko broń i przyglądam sie co loss nam szykuje.

JA

Wkoło domu nie zobaczyliście nic poza walającą się wszędzie krwią i resztkami pokonanych goblinów. Najpierw rzuciliście okiem przez okno czy nikogo nie ma w chacie a potem powoli weszliście do środka. Nie zobaczyliście nic poza kowadłem, piecem i stertą połamanych mebli. Krasnolud na ten widok zaczął wrzeszcząc: „Zabije! Zabije wszystkich! Te paskudztwa zapłacą mi za to!"

Nax

,,Uspokoj sie. Złościa nic nie wskorasz. Proponuje, byśmy zamieszkali u ciebie i poczekali na powrot goblinow"

Adawo

"Hmm... " Drapię się po karku, drugą ręką mocniej ściskam miecz. Podchodzę do okna i wyglądam przez nie.

CONNAN

NAX zły pomysł Smile

czuje to one na nas patrzą , powietrze:) zamilkło niespokojnie wchodze do środka i patrze przez drugie okno jak jest.

Uba

Mówie do krasnala żeby się opanował a sam używqam cichego chodu i bystrego wzroku i patrze co jest w środku.

JA

W środku jak już pisałem wcześniej jedynie piec, kowadło i sterta połamanych mebli. Adawo spoglądając przez okno widzi jedynie las, czym bliżej chatki tym bardziej zakrwawiony. Nic nadzwyczajnego się nie dzieje…
Krasnolud nerwowo reaguje na próby uspokojenia go: Nie! Trza ich szybko dorwać!! (na chwile ścisza głos i wygląda na zmartwionego i zamyślonego) No bo jeno jest jeden problem… Ni widze tu nigdzie kluczy od… ( i znów krzyczy) No nie ma ich tu nigdzie!! Musieli ukraść! Musimy ich dorwać i pozabijać!

Nax

,,Uspokojciezeszsie gospodarzu. Nie wiemy gdzie ich szukać. Musimy czekać"

Adawo

"kluczy od... dokończ od czego. " - mówię lekko podejrzliwie. "Muszą mieć tu blisko są kryjówkę, którą musimy znaleźć. Bo wedle mnie my po raz 2 musimy do nich przyjść, oni rzyci nie ruszą raczej w naszą stronę..."

CONNAN

Krasnalu podejć do mnie(uspokuj sie)HIPNOZA patrze na droge szukając śladów uciekających goblinów Smile

albo UBA.