Unholy Tavern - Rpg Online

Groch

robie to co inni

JA

Karczmarz na zapytanie o pracę odpowiada: „No ciągle trzeba mi beczkę dobrego elfickiego wina z miasta Larissa, mój znajomy powiedział, że może zabrać je, bo i tak jedzie tam po towary ale szuka kilku chłopa do ochrony. Proponowałem Ci już to, ale wtedy miałeś inne zajęcia, a nikt nie zgłosił się od waszego ostatniego pobytu…"
Warte zaznaczenia jest jeszcze to, ze w koncie karczmy siedzi krasnolud popijający piwo z wielkiego kufla. Ma tarczę na plecach oraz topór przy boku i przypatruje się waszej grupce… Sprawia wrażenie skorego do rozmowy.

Nax

Najpierw podchodzę do krasnoluda i nawiązuje z nim rozmowę a potem zgadzam sie na zadanie od karczmarza.

Adawo

Siadam tam gdzie reszta drużyny...

Uba

zagaduje do krasnal

CONNAN

wychodze złapać troche świeżego powietrza

byq

rozmawiam z krasnoludem i czekam co powie
jak nic ciekawego to ide jako ochrona razem z przyjacielem karczmarza

Groch

słucham co powie pijąc mleko

Urgrim

Zadowolony z zainteresowania mówie: Witajcie.Nazywam się Urgrim...Jestem poszukiwaczem przygód...Szukam drużyny , z którą mógłbym wyruszyć na takowych poszukiwanie:)

JA

Karczmarz:"„Zatem rano poczekajcież pod karczmą, karawana powinna być o wschodzie słońca.”

Connan przed karczmą dostrzegł prawie puste ulice kładącego się już spać miasta. Jedyne co przykuło jego większą uwagę to jakiś pijak opierający się o ścianę jakiegoś budynku i krzyczący na głos: "Oni tu są! Wiem o tym! Przyjdą i wszystkich was zabiją!" W tym samym czasie przy stoliku trwała rozmowa...

Nax

Do urgrima i reszty: ,,Więc pójdźmy teraz spać a rano wypoczęci wyruszymy ochraniać karawanę przyjaciela karczmarza" Składamy się na pokój i śpimy do rana. Pytam o nagrodę karczmarza.

Adawo

Mówię: "Wszak to dopiero ranek..."
Wychodzę przed karczmę, biorę parę głębszych oddechów świeżego powietrza. Wracam.

Uba

Śpie

CONNAN

Jak chcą cię omotać, kłamstwem zauroczyć Spoglądam na pijaka mów co wiesz a może podaruje ci życie..................

byq

Idę Spać