Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Otwieracie drzwi i na powitanie zostajecie poczęstowani dwoma strzałami, jedna chybia celu druga zaś trafia Sketha w prawie ramię. Widzicie dwóch elfów, którzy kucają w większym pomieszczeniu i wystrzelili w was strzały. Groch próbował odwdzięczyć się tym samym lecz jego strzał był wyjątkowo niecelny. W pomieszczeniu jest jeszcze czterech ludzi, drewniane szafki, 4 łóżka, stół, 8 krzeseł i kolejne drzwi.

mmmmmmmmmmm

wbijamy do srodka panowie, i cioramy sie do ostatniej kropli krwi, w napadzie furii i przyplywie adrenaliny biegam do okola stolu i bije ludzi po gowie, jak ktory dostanie, to dobeigam i wale ze sztyleta w brzuch

Tobijas

Ja natomiast stosuję atak z wyskoku na pierwszym napastniku ktory jest najblizej mnie, a gdy cios się uda pędzę do następnego

Groch

Ciskam dopuki wyszcy nie padna

Czy bedzie problem zeby wyrwac te drzwi z metalowymi czesciami

JA

Wykończeni i poranieni rzucacie się do boju. Być może jest to ostatnia walka w waszym życiu, więc dajecie z siebie wszystko. Zaatakowaliście najpierw elfów, którzy mieli wyciągnięte łuki i nie zdołali sparować waszych ciosów. Po kilku unikach i zadaniu lekkich ran na korpus Tobijasowi (dopisz sobie) zostali na tyle skutecznie poranieni, aby nie sprawiać wam większych kłopotów. Jednak czwórka ludzi nie wyglądała już na takich łatwych przeciwników. Jeden ma katanę, inny sejmitar, a jeszcze dwóch miecze. Wasze sztylety i kije nie mają szans w starciu z w pełni zdrowymi i dobrze uzbrojonymi nieznajomymi.
(drzwi nie da się ruszyć)

mmmmmmmmmmm

to bieremy stoly jako tarcze i nawalamy dalej?
co tam ciekawego przy cialach?

Tobijas

Tak więc ja biorę łuk i natychmiastowo jak najcelniejszy cios w glowę gościa z kataną!

Groch

Muwię sam do siebie tym razem musze trafic ..... muszę ... muszę inaczej wszyscy zginimy ... Za mame

JA

Mężczyzna z kataną odskakuje i strzała trafia w szafkę za nim. Groch trafia w człowieka z sejmitarem w nogę i ten upada na ziemię. Dwóch z mieczami dobiega do was i atakuje. Sketh próbuje walczyc, lecz widać przewagę w umiejętnościach i orężu waszych wrogów. Sketh dostaje kolejny cios, tym razem w głowę (lekko ranny dopisz) i nie wytrzymuje już bólu... Pada nieprzytomny. Drugi doskoczył do Grocha i jakby chciał zemścic się za swego towarzysza wali z całą siłą odcinając lewą nogę... Groch mdleje z bólu i krwawi... (dopisz krytycznie ranny i bez lewej nogi) Wszędzie jest pełno krwi...

mmmmmmmmmmm

no to leze nieprzytomy, jakby sie przypadkiem ocknal to od tylca po cichaczu i podrzynam gardla sztyletem, poki co... na relaksie

Tobijas

"NIE ODBIERZECIE MI MOICH PRZYJACIÓŁ!" W tym momencie wpadam w stał furii, i próbóje zrobić grad strzał.

Groch

a ja ciaskam z resztek sił strefa zycie wszysce penaija bo newieidza co to za czar

JA

Tobijas zdołał jeszcze nawiązać walkę z przeciwnikami towarzyszy. Zabił dwóch z nich (tych z mieczami),lecz wtedy dostał cios od mężczyzny z kataną, który okazał się bardzo silny. Dostałeś w korpus (zmień na ciężko ranny na korpusie) i również straciłeś przytomność…
Wszyscy zostaliście skutecznie unieszkodliwieni w walce i leżycie nieprzytomni...
Jako, że byli to wyrafinowani mordercy dobili was bez skrupułów. Jedyne co zdołaliście jeszcze zrobić to zakrwawić im jeszcze trochę pomieszczenie. W wyniku tego, że nie powróciliście i wasi towarzysze domyślili się co los wam zgotował zaprzestali dochodzenia co było przyczyną zniknięć. Tutaj niestety kończy się ta historia… No cóż, tym razem niebezpieczeństwo przerosło grupkę bohaterów…

(postacie, które zginęły nie mogą grac już tymi bohaterami, muszą stworzyć nowych)