Unholy Tavern - Rpg Online

Spartakus · Wysłany: Śro 20:49, 19 Mar 2008 Temat postu: lol

O Cholerka Mam na imię Khaleb,pamiętam jedynie że płynęliśmy statkiem na pewną wyspę o której mówił wiele wspaniałych rzeczy,potem coś w nas uderzyło i kiedy się zbudziłem szanowny pan podawał mi linę.Mówi lekko się chwiejąc ponieważ jest bardzo zmęczony.Także wyciągam dłoń do wybawiciela.

Bertaa · Wysłany: Śro 20:54, 19 Mar 2008 Temat postu:

Krasnolud podpiera rozbitka ramieniem i odzywa się w te słowa - Witaj na pokładzie, Khalebie. Najlepiej będzie, jak zejdziemy pod pokład i tam się rozgrzejesz.

Spartakus · Wysłany: Śro 20:56, 19 Mar 2008 Temat postu: ;]

Dziękuję ci nie wysoki przyjacielu,w zamian za pomoc chciałbym wam jakoś pomóc.Mówię po czym powoli schodzę pod pokład.

JA · Wysłany: Śro 20:57, 19 Mar 2008 Temat postu:

Starzec spogląda na przemokniętego mężczyznę i mówi: Dobrze, więc jeśli już znalazłeś się na tym statku to może przydasz się nam w wyprawie po czym uśmiecha się serdecznie i klepie go po ramieniu. Spoglądacie po pokładzie i wydaje się wam, że coś kapie z masztu. To krew... Nie wiecie skąd się tam wzięła. Wzbudza to w was spore przerażenie...

Solve · Wysłany: Śro 20:59, 19 Mar 2008 Temat postu:

Staram się dojrzeć czy leży coś na maszcie [bystry wzrok]. Może to jakieś zwierze jest ranne ...
- Ja tam nie wejdę ... niestety nie potrafię - Dodaję cicho.

Spartakus · Wysłany: Śro 21:00, 19 Mar 2008 Temat postu: ;]

Co tu robi krew i do tego na środku oceanu.A propos tej waszej wyprawy bez wahania chcę wam pomóc.Mówię cały czas patrząc na maszt.

Bertaa · Wysłany: Śro 21:05, 19 Mar 2008 Temat postu:

- Do wspinaczki niespecjalnie się nadaję. Ale może luneta lub czyjś bystry wzrok byłby w stanie nieco rozjaśnić sytuację - Argulind zgłasza propozycję.

JA · Wysłany: Śro 21:08, 19 Mar 2008 Temat postu:

Solve spogląda swoim bystrym wzrokiem na maszt i dostrzega tam martwego ptaka. Leży na jednej z belek masztu, a jego krew ścieka na dół. Nie wiadomo jak i dlaczego zginął. Kapitan mówi w końcu: Idźcie się lepiej wyspać. Wypoczęci bardziej mi się przydacie! po czym spogląda jeszcze z niedowierzaniem na ciało martwego ptaka

Solve · Wysłany: Śro 21:10, 19 Mar 2008 Temat postu:

Schodzę pod pokład bez słowa. Siadam na swoim posłaniu rzucając sztyletem (du rzucania) w dość solidną belkę. Lekko dla zabicia ponurych myśli.

Spartakus · Wysłany: Śro 21:10, 19 Mar 2008 Temat postu: :D

Ty też lepiej idź się położyc przyjacielu,mówię i idę do kajuty która jest wolna.

Bertaa · Wysłany: Śro 21:15, 19 Mar 2008 Temat postu:

Krasnolud układa się na posłaniu i rozmyśla o martwym ptaku, który do najlepszej wróżby raczej nie należy.

JA · Wysłany: Śro 21:18, 19 Mar 2008 Temat postu:

Kładziecie się spać. Pomimo dość ciasnego pomieszczenia leży się wam na łóżkach wygodnie. Już po chwili każdy z was zapada w głęboki sen. W pewnym momencie otwieracie oczy. Z pokładu dochodzą was jakieś niepokojące huki i trzaski. Jakby było na nim co najmniej kilkanaście pijanych mężczyzn. A przecież poza kapitanem wszyscy jesteście w kajucie...

Spartakus · Wysłany: Śro 21:20, 19 Mar 2008 Temat postu: ;]

Szybko zrywam się z łóżka i czym prędzej biegnę na górę.

Solve · Wysłany: Śro 21:20, 19 Mar 2008 Temat postu:

Powtarzam czynność i znów wybiegam ma pokład. Szybko !

Bertaa · Wysłany: Śro 21:23, 19 Mar 2008 Temat postu:

Hałasy są na tyle podejrzane, że krasnolud zachowuje teraz większą ostrożność przy wychodzeniu na pokład i nie pędzi tak jak poprzednio.