Unholy Tavern - Rpg Online

Anchar

Sir Rupert

<odglosy onomatopeiczne, kreujące obraz rozmytej przestrzeni>
Skok w nadprzestrzeń następuje.

Wzium.

Po dwoch dniach dolatujecie na Kalamari.
TWoja grupa poleciala ku powierzchni.
Po chwili znalezliscie się nad szerokim oceanem.
Prędkosc obecna: 2000km/h.
- Dobra, kolego. Gdzie lecimy ?

Cody

wwwwZióm.

Żubr rozprzestrzenił się na całą polanke. JEstes nieco brudny. Na twej głowie wylądowała nerka. Poczules ból w piszczeli: kopytko strzeliło w Ciebie.

Zerwał się wiatr. Zimny wiatr. JEstes 1km od swojego Helixa.
Odczuwasz niepokój.

GImlos

- TAk, siadaj - twoi rodacy wyglądają na zadowolnych, ze maja kumpla.
- Skąd jesteś - spytał Quarren.

Lecz nagle uslyszeliscie dzwiek wywalanego stolika i wrzask.
Potem krzyk.

Cody

Zlizuję z twarzy trochę krwi, po czym dokładnie się wycieram.
-Mniam.
Biegnę do Helixa.

Anchar

Cody

Zastajest Sprakiego przy grillowaniu. Dostrzegles, ze uzywa do rozpalenia łatwopalnego oleju do Helixa.

Cody

-KUR...
Podbiegam do niego, przewracam na ziemię i zostawiam tak do końca dnia. Szybko odrzucam olej na bok i chowam z powrotem do Helixa. Biorę jakieś patyki i staram się rozpalić jakoś ognisko. Zaczynam gotować co tam mi zostało i wracam na statek. Przebieram się w szatę, ale blasterki sobie zostawiam. Wracam na dwór i zaczynam jeść.

Anchar

Cody

Sparki piszczy.

Cody

-Następnym razem użyj benzyny, ehh...
Stawiam go z powrotem, po czym ze łzami w oczach tulę się do niego przez kilkanaście minut.

xD

Anchar

Cody

Sparkiemu uruchomily się wycieraczki.

Cody

Odklejam się od niego i jakby nigdy nic wracam do jedzenia.
-Zauważyłeś coś podejrzanego ?

Anchar

Cody

- Nie ,nic.

Cody

-Agh, nudno... Gdzie lecimy ?

Anchar

Cody

- Nie wiem.
Sparki podjechal do grilla i zaczal rozpalac go na nowo. Tym razem psiknął odrobiną spryskiwaczu.

Cody

Wracam na statek, odpoczywam troszkę, nabywam sił, śpię. W końcu wychodzę na zewnątrz i ustawiam się przed drzewami. Zamykam oczy i unoszę obydwie ręce. Rozpoczynam trening mocy. Używam po kolei Fali Mocy, Miażdżenia Mocą i Eksplozji Mocy i tak w kółko. Staram siędobrze je opanować.

Anchar

Oryll

- Wpisane rozumiem w statku ? No dobra - koleś odstawil karabin. - smacznego.

Cody

Wkrotce, bo po godzinie, meczysz się. Odczuwasz bol kregoslupa.

Cody

Więc idę spać. Kiedy się budzę zjadam jakieś śniadanko i wystukuję koordynaty Kalamrami. Czekam na Sparkiego i odlatuję.

oryll

-Tak, przecież go ukradłem! I dziękuję ^^

Biorę się za jedzenie, obserwując jednak cały czas otoczenie.