Unholy Tavern - Rpg Online

Anchar

Taco

( xD )

- Czesc - 4 panny podeszly do Ciebie - lądowisko jest piętro wyżej. 30 cr za godzinke.

tAcO

-Czy to jest jakiś dowcip?

Anchar

Taco

- Alez skąd !

tAcO

-Ech.. Bardzo mi przykro miłe panie, czas to pieniądz a ja nie mam czasu na pierdoły.

Zakładam kaptur i odchodzę. Będę szedł ulicami wciąż w przeciwnym kierunku od odjazdu furgonetek. Może kogoś po drodzę znajdę.

Anchar

Taco

Konczy sie oswietlenie ulicy.
Oddalaja się glosy z roznych lokali. Wchodzisz w tzw zadupie.
Wkrotce dostrzegasz ciemny osobowy samochod pod domem. Odczuwasz z nim jakąś personę.

tAcO

Zbliżam się powoli z ręką na mieczu. Pukam w szyb.ę.

Anchar

Taco

xD

Szyba się rozsuwa. Widzisz za kierownica grubego faceta.
- CO ?

tAcO

Z podejrzeniem patrzę na faceta i próbuję zapamiętać jak wygląda. (GM mi go zaraz opisze^^)

-Witam, chciałbym się dostać do lądowiska, mógłby mi pan powiedzieć jak tam trafić?

Anchar

Taco

- Tak - facet, łysy, z grubą nawaloną mordą i niebieskimi oczyma, z wytwornie zakrzywionym, grubym nosem oraz, co niewatpliwie nie jest dopuszczone do pominięcia, łysą brodą, rzekł. - Mogie Pana PODWIEŹĆ - rzekl dobitniej ostatnie slowo. - Tylko za 15 minut.

tAcO

-Nie, proszę się nie kłopotać, przejdę się. Jak tam dojść?

Anchar

Taco

- Przejscie stąd 15 kilometrow zywemu w tej nocy to będzie wyczyn.

tAcO

-Echh..no dobrze, skoro pan nalega.

Siadam z tyłu i bacznie obserwuję sytuację. Staram się unikać glębszej konwersacji, ale odpowiadam na większość pytań. Cały czas mam rękę blisko miecza.

Anchar

Taco

Facet nie zadaje pytan.
Jest 23:43.
Co kilkanascie sekund facet spoglada na zegarek.

Kiedy dobija 23:46, gwaltownie uruchamia silnik, rusza i skreca w ulice w lewo, 30 metrow dalej. Kompletnie ciemna ulica.
Wjechawszy w nia, wykreca i wjezdza z powrotem na ulice, z ktorej przed chwilą zjechaliscie. Stanal na rogu.
Teraz spogladacie na lekko oswietloną klatke schodowa, przy ktorej staliscie przed chwila.

Nagle otwierają się drzwi tam. Wychodzi plastikowa blondi.
Nie zauwazyla was i poszla w przeciwnym kierunku (czyt. oddala sie).
Po chwili znikla w ciemnosciach.

23:49
Z ktorejs strony dochodzą was odglosy kilku silnikow, dobrze żylowanych.
Zza waszych plecow wyjezdza/mijaja was 4 osobowe (szary,czerwony,czarny,srebrny) pojazdy i zatrzymują się przed klatką.
Gwaltownie ^^

23:51

z garazu, spod budynku, wyjezdza jeden samochod powoli.
Lecz nagle daje czadu i rusza przed siebie.
Uslyszales strzaly.
Cztery pojazdy ruszyly za nim.

Po kilku sekundach, gdy znikneli, facet ruszyl ulica, jakby za nimi, lecz po chwili skrecil w lewo ze znaczną predkoscia.

tAcO

-Ładafak! Człowieku co tu się dzieje!? Dowieź mnie na to lądowisko!

Anchar

Taco

- Jedziemy, prosze sie nie martwic.

Wzium.

Wkrotce wyjechaliscie z bocznej ulicy na autostradę.
Puściutko.

Wkrotce dostrzegles, ze za Wami wyjechala strzelanina.
Cztery pojazdy gonia jeden bordowy wóz.
Kierowca twoj skrecil na prawy pas i wjechal na rozwidlenie, prowadzace w lewo.
Tamci pojechali w prawo.
Jestescie znowu na pustej drodze. NIkogo nie ma.

Jadac tak dostrzegles w koncu na ziemi papierki.